Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.11-08.11.2009 r.

• „Proszę o zobowiązanie prezydenta miasta Przemyśla wraz z podległymi mu urzędnikami, by doprowadzili do przywrócenia własności 1/2 ubikacji gminie, tak bym mogła w myśl umowy najmu użytkować pomieszczenie ubikacji” – napisała przemyślanka w skardze do rady miasta. Anna Dołhun mieszka w kamienicy. Mieszkanie, wydzielone niegdyś z innego, dużego, nie posiada toalety. Podobnie jak mieszkanie sąsiada z tego samego piętra. Stąd zapis w umowie najmu, iż częścią składową lokalu pani Anny jest połowa WC, zlokalizowanego na korytarzu. Druga połowa należy do sąsiada. Prawo do korzystania mają oboje. Problem pojawił się, kiedy Anna Dołhun postanowiła wykupić mieszkanie na własność. – Najpierw się okazało, że sąsiad jest właścicielem całego WC. Tak w każdym razie miał napisane na akcie notarialnym. Zaczęłam interweniować w urzędzie, chcąc wyjaśnić, jak to się stało. I wtedy dostałam pisemną odpowiedź, że wszystko jest w najlepszym porządku: ubikacja z korytarza ma należeć do sąsiada, bo ja mam swoją własną, wewnątrz mieszkania! Tak w każdym razie wynikało z urzędowego pisma!... Urzędnicy po prostu dorobili mi na papierze ubikację i uznali, że sprawa jest załatwiona!... „Tymczasem ja nigdy w swoim mieszkaniu nie miałam ubikacji. Użytkowałam tylko tę na korytarzu” – skarży się radnym rady miasta Anna Dołhun. „W chwili obecnej postanowiłam wykupić zajmowane mieszkanie na własność. Jak się okazało, mogę kupić mieszkanie, ale bez ubikacji. Mimo zapewnień prezydenta, że sprawa jest „odkręcona”, ubikacja nadal stanowi cudzą własność. Pozostaje mi tylko czekać, kiedy pani L., która jest jej właścicielką, postanowi przerobić ją np. na składzik opału. Niestety, prezydent nie wskazał w swoich pismach, co mam wtedy zrobić” – pożaliła się radnym lokatorka. Anna Dołhun zakończyła skargę konstatacją, iż własność gminy (tj. połowa ubikacji, z której korzystała) została utracona z powodu urzędniczej i prezydenckiej indolencji. I zaapelowała do radnych: „Proszę o zobowiązanie prezydenta miasta Przemyśla wraz z podległymi mu urzędnikami, by doprowadzili do przywrócenia własności 1/2 ubikacji gminie, tak bym mogła w myśl umowy najmu użytkować pomieszczenie ubikacji”. Kierowniczka wydziału mienia komunalnego UM Lucyna Sarosińska: – Szkoda, że pani Dołhun nie chce spokojnie poczekać na odpowiedź w tej sprawie... Bo naprawdę wszystko jest w porządku. Faktycznie było w dokumentach błędne stwierdzenie, że wewnątrz mieszkania tej pani jest ubikacja, podczas gdy faktycznie jej nie ma. Błąd ten został jednak wyprostowany. W księdze wieczystej, prowadzonej dla tego lokalu, jest zapis, że ma on pomieszczenie przynależne – ubikację w korytarzu, wspólną dla dwóch mieszkań. Taki jest stan faktyczny. Na dziś współwłaścicielem tej toalety jest gmina miejska Przemyśl, a pani Dołhun nim zostanie po wykupieniu mieszkania. Księgi wieczyste są jawne, można to sprawdzić. Dlaczego więc lokatorka twierdzi, iż ktoś ograbił gminę z połowy WC? I dlaczego obawia się, że gmina chce jej sprzedać lokal bez WC? – Nie wiem... – odpowiada urzędniczka – Nie mam pojęcia dlaczego ktoś nie widzi w księdze wieczystej tego, co jest w niej napisane... (Życie Podkarpackie)

Reklama