Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.11-08.11.2009 r.

• Wyludnione targowiska, odwołane spotkania i imprezy z Ukraińcami, mały ruch na przejściach. Na przejściach granicznych z Ukrainą ruch zmalał o połowę. Ludzie boją się choroby, siedzą w domach i chcą przeczekać szaleństwo epidemii. - Wychodzą jak naprawdę muszą - mówi Ryszard Miłoszewski, sprzedający na Zielonym Rynku. - Od 1 listopada ruch na targowiskach drastycznie zmalał. Odwoływane są także imprezy i spotkania z udziałem Ukraińców. Na przykład Galicyjski Salon Sukcesu, duża impreza z udziałem licznych gości z kręgu kultury i biznesu, na którym gościć miał dyrektor Opery Lwowskiej. - Rezygnujemy z tego spotkania, bo nie wiemy jak sytuacja się rozwinie i jak nasi goście będą się na to zapatrywać - mówi Miłoszewski, współorganizator imprezy, reprezentujący kongregację kupiecką. Mieszkańców najbardziej martwi fakt, że handel w mieście praktycznie załamał się handel. Na targowiskach i w sklepach pustki. W przemyskim szpitalu, na oddziale zakaźnym, leczą się trzy osoby, u których wykryto grypę typu AH1N1. Są to pracownik parkingu w Korczowej, strażnik graniczny i 11-letni chłopak, który grypą zaraził się na wycieczce na Ukrainie. - Stan tych osób jest dobry i wkrótce zostaną wypisane do domów - mówi Krzysztof Popławski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego w Przemyślu. Dodaje, że osoby te już nie stanowią zagrożenia dla innych, bo nie zarażają. Zresztą, grypa AH1N1 jest o wiele mniej niebezpieczna niż ta tzw. grypa normalna, jesienna. Niestety nie wszyscy o tym widzą. Jak informuje Krzysztof Popławski, grypa taka jest niebezpieczna dla osób o obniżonej odporności, dzieci mających mniej niż 2 lata, kobiet w ciąży i przewlekle chorych. Na przejściu granicznym w Medyce liczba podróżnych zmalała o połowę. Na wszystkich trzech przejściach granicznych z Ukrainą straż graniczna, przed informacjami o grypie AH1N1 na Ukrainie, odprawiała około 20 tys. osób na dobę. - Pierwszego listopada odprawiliśmy 7 tys. podróżnych na trzech przejściach przez nas obsługiwanych, czyli w Medyce, Korczowej i Krościenku - informuje kpt. Elżbieta Pikor, rzeczniczka komendanta BiOSG w Przemyślu. - Drugiego listopada ruch spadł o połowę, teraz ponownie wzrasta. - Przyjeżdżają i zarażają - denerwuje się jeden z właścicieli sklepów przy ul. Franciszkańskiej. - Nie chcę być posądzony o to, że mam coś przeciw Ukraińcom, ale na Boga, tam szaleje epidemia! A my ich tak beztrosko wpuszczamy do naszego kraju. Nie można zamknąć granicy? Sprawa leży w kompetencji MSWiA. - Jeśli będzie taka decyzja to będziemy ją wykonywać - mówi E. Pikor. Na razie nikt takiej decyzji nie wydał, a więc granica zamykana nie będzie. W Medyce ruch samochodowy wzrasta. Większość z aut czekających na odprawę to pojazdy na ukraińskich rejestracjach. (Super Nowości)

Reklama