• Oj, działo się, działo i nawet wybitnie niełaskawa aura nie odstraszyła mieszkańców miasta od wycieczki w przeszłość i związanych z nią atrakcji. Podobnie jak w ubiegłych latach, Święto Zamku przygotowane przez Przemyskie Centrum Kultury i Nauki „Zamek” upłynęło pod znakiem historii. Salwy z muszkietów, falkonetów i moździerza słychać było w całym mieście. Rycerze z Reprezentacyjnej Gwardii Miasta Nowej Dęby nie oszczędzali się i nie bacząc na rdzewiejące na deszczu szyszaki i pancerze, prezentowali musztrę paradną i elementy walki. Stan rycerski widocznie podobał się, gdyż było wielu chętnych do przymierzania ciężkich kolczug i szyszaków, żeby choć przez chwilę poczuć się rycerzem. Oczywiście tam, gdzie rycerze, tam są też białogłowy. Damy z Zespołu Tańca Dworskiego „Gratia Iuvenis” prezentowały dawną modę i zwyczaje panujące na dworach. Najmłodszych uczestników zamkowej fety w świat baśni prowadziła czarodziejka Luna, a Jacek Szpak (rzeźbiarz, twórca figury Szwejka) pokazywał, co można wyczarować z kawałka gliny. Dzieciaki dowiedziały się, skąd wziął się bursztyn i jakie skarby tkwią w ziemi. W historię wpisał się też Zespół Pieśni i Tańca „Przemyśl”, prezentując widowisko taneczno-teatralne Helena i Skrzetuski, zainspirowane sienkiewiczowskim Ogniem i mieczem. Chętni mogli obejrzeć rekonstrukcję prasy drukarskiej Gutenberga z XV w., którą prezentował Tadeusz Grajpel (z Pracowni Badań i Dokumentacji Historycznej), znany specjalista zajmujący się dawną sztuką drukarską. Impreza zaczęła się od klimatów średniowiecznych, a skończyła zupełnie współczesnym koncertem Roberta Janowskiego, któremu towarzyszyli artyści z programu TVP „Jaka to melodia”. A już zupełnie na sam koniec organizatorzy przygotowali dawkę emocji, czyli występ Artystycznej Grupy Tańca z Ogniem „Lumen Notis” i pokaz ogni sztucznych. Naprawdę, to było dziesięć godzin dobrej zabawy i mogą żałować ci, którzy przestraszyli się deszczu, ale możemy ich pocieszyć. Już za rok odbędzie się piąte z kolei Święto Zamku. (Życie Podkarpackie)