Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.06-28.06.2009 r.

• W tym roku miasto chciało się ubiegać o wielkie dofinansowanie na wielkie miejskie kąpielisko. Nic z tego – władze województwa, dysponujące unijnymi pieniędzmi, zmieniły zasady ich przyznawania. A miało być tak pięknie! Projekt jest naprawdę imponujący, naprawdę potrzebny i naprawdę dopięty na ostatni guzik – łącznie z pozwoleniem na budowę. Mowa o wielkim kompleksie sportowo-rekreacyjnym w miejscu tzw. stawików przy ulicy Sanockiej. W jego skład wchodziłyby nie tylko kąpieliska, ale i: plaże, boiska, zalew do żeglowania, molo, korty tenisowe, ścianka wspinaczkowa, tor BMX dla rowerów, skate park, pole do golfa itd. Słowem – prawdziwy raj dla miłośników aktywnego letniego wypoczynku. W miejskich planach inwestycyjnych przedsięwzięcie planowane jest na lata 2010 – 2012. Jerzy Węgrzyn z referatu inwestycji UM: – Jesteśmy gotowi. Praktycznie możemy wchodzić w teren, bo wszystkie sprawy formalne są załatwione. Gdyby udało się zbudować ten kompleks, niewątpliwie byłby on wielką letnią atrakcją i faktycznie świadczył o turystycznym statusie miasta! Rzecz ma kosztować ok. 25 – 30 milionów złotych, z czego 70 procent miasto chciało pozyskać z zewnątrz. I to jeszcze w tym roku, aby z budową zmieścić się w planowanych terminach. Niestety, już wiadomo, że to niemożliwe. Beata Bielecka, naczelnik wydziału funduszy europejskich: – Sprawa jest nieciekawa, jeśli chodzi o pieniądze. I automatycznie inwestycja stanęła pod dużym znakiem zapytania. Wniosek o dofinansowanie mieliśmy składać w tym roku. Ale w marcu, ku naszemu zaskoczeniu, okazało się, że instytucja zarządzająca regionalnym programem operacyjnym, to jest urząd marszałkowski, zmienił zasady dofinansowania. W ubiegłym roku górny limit kwoty, o jaką można było się ubiegać, wynosił 20 milionów złotych. W tym roku ustanowiono ten limit na poziomie zaledwie 3 milionów! W sytuacji, kiedy cała inwestycja ma kosztować do 30 milionów, te 3 miliony to kwota, która w żaden sposób nas nie zadowala... Pozyskując takie dofinansowanie, resztę czyli grubo ponad dwadzieścia milionów, musielibyśmy wyłożyć z własnej kieszeni. A na to nas nie stać, szczególnie teraz, kiedy rusza budowa obwodnicy... Beata Bielecka dodaje, że do konkursu na 3 miliony miasto zgłosiło inne projekty, mniej kosztowne. Natomiast, by uratować park sportowo-rekreacyjny, usiłowano wpisać go na tzw. listę projektów kluczowych, czyli takich, które nie muszą startować w konkursach, bo dofinansowanie, decyzją władz województwa, mają przyznane z marszu. I to się nie udało (wpisano natomiast rewitalizację Zamku Kazimierzowskiego i zabytkowego zespołu Twierdzy Przemyśl). Co teraz z kąpieliskiem i innymi atrakcjami? – Hm, w tym roku szansy na pozyskanie pieniędzy nie widzę – przyznaje B. Bielecka. – Być może, gdybyśmy je zdobyli w przyszłym roku, udałoby się jeszcze zakończyć inwestycję w 2012 roku... Miejskie kąpielisko na Sanie przy osiedlu Kmiecie ma ruszyć 1 lipca. O ile badania czystości wody zezwolą na jego uruchomienie. Na razie wyników nie ma. I kąpieliska też nie. W wakacje ma działać także brodzik pod gołym niebem, zlokalizowany przy krytej pływalni. Jednak tam wstęp jest płatny, a głębokość akwenu przeznaczona głównie dla przedszkolaków. (Życie Podkarpackie)

Reklama