Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.04-26.04.2009 r.

• Miasto mnoży atuty i korzyści przemyskiej podstrefy ekonomicznej a tymczasem na kolejny przetarg nie odpowiedziała żadna firma. Chodzi o położoną w Przemyślu 42 hektarową podstrefę Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Euro - Park Wisłosan. Powołaną w 2006 r. podstrefą, jak na razie, nikt się poważniej nie zainteresował. Żadna firma nie stanęła do ogłaszanych przetargów. W lutym został ogłoszony kolejny przetarg na te tereny. Oferty można było składać do 10 kwietnia, a przetarg miał być rozstrzygnięty 17 kwietnia.
- Nie wpłynęła żadna oferta - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Władze miejskie są tym zaskoczone. Tym razem zaoferowały, zamiast dużego terenu w całości, szereg mniejszych działek o wielkości od pół do dwóch hektarów. Rozpoczęły prace związane z uzbrajaniem terenu. Na projekty i przygotowania z nimi związane, w lipcu ub. roku, radni przeznaczyli 300 tys. złotych. 18 marca w Urzędzie Miejskim zorganizowano duże spotkanie, na którym samo czytanie listy atutów przemyskiej podstrefy trwało kilkanaście minut.
- Na pewno zostanie ogłoszony kolejny przetarg i to w najszybszym terminie, na jaki pozwalają procedury - dodaje Wołczyk. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mają być obniżone ceny za dzierżawę. Obecne propozycje wahały się od 1,5 mln złotych za działkę 4,34 ha do 2,6 mln złotych za grunt 8 ha. Żelaznym argumentem przemawiającym za ściągnięciem inwestorów miało być uzbrojenie terenów podstrefy. Chociaż na razie ledwo zdołano rozpocząć prace przygotowawcze, to jednak władze miejskie liczyły, że to skusi biznes. Już w lipcu, gdy w Radzie Miejskiej dyskutowano o celowości inwestowania w strefie, część radnych miała wątpliwości, czy nie będzie to marnowanie pieniędzy.
- Jeżeli dotychczas do podstrefy nikt nie przyszedł, to raczej nikt nie przyjdzie. Nasze miasto jest zadłużone, a mamy przed sobą inne poważne inwestycje - podczas ubiegłorocznej, lipcowej sesji Rady Miejskiej przekonywał Ludwik Kaszuba, radny SLD. Inni radni twierdzili, że prezydent i podległe mu służby nie robią wystarczająco dużo, aby przyciągnąć do miasta inwestorów. Nie tylko do podstrefy. Wątpiący zostali przegłosowani.

Reklama