Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.04-26.04.2009 r.

• Wiele osób, które na wiosnę pojawiły się na grobach bliskich położonych w nowej części Cmentarza Głównego w Przemyślu, przeżyło szok. Wiele z nich było zdewastowanych, inne się osunęły, spod kilku wypływały strumienie wody, zostały przewrócone krzyże, popękały chodniki. Mąż Danuty Żołyńskiej zmarł w 2006 roku. Został pochowany w nowej części Cmentarza Głównego w Przemyślu. Na wiosnę doszedł kolejny ból i rozpacz. – Osuwa się ziemia, grób coraz bardziej się pochyla. Ponadto stale płynie spod niego woda, jakby podziemne źródełko – pokazuje Danuta Żołyńska. Inne groby w nowej części Cmentarza Głównego w Przemyślu są w takim samym lub o wiele gorszym stanie. Idąc pomiędzy nimi, można odnieść wrażenie, że nad cmentarzem przeszła potężna burza albo coś gorszego. Pani Danuta codziennie przychodzi na cmentarz, aby sprawdzić, w jakim stanie jest grób. Zastanawia się też nad ekshumacją, ale niestety nie może jej teraz dokonać, ponieważ od 15 kwietnia do 15 października trwa okres ochronny. – Dla mnie nie liczą się straty materialne, związane ze zniszczonym grobem. Najgorsze są straty psychiczne. Nie mogę spać po nocach i aż boję się myśleć, co dzieje się pod ziemią. Stale zastanawiam się, dlaczego ziemia aż tak się osunęła – dodaje. Administratorem Cmentarza Głównego jest Przemyska Gospodarka Komunalna, zarządcą – gmina miejska Przemyśl. Jak mówi Andrzej Ziemniak, prezes PGK teren, na którym doszło do osunięcia ziemi, zahacza nie tylko o nową część, ale także o groby z 1964 i 1970 roku.
– Od połowy marca obserwujemy ruchy mas ziemi. Największe szkody powstały po ulewie w Wielką Sobotę. Zabezpieczyliśmy już miejsca, w których osunęła się ziemia. Sporządziliśmy też pełną dokumentację fotograficzną terenu oraz inwentaryzację grobów. Od dwudziestego kwietnia wysyłamy pisma do właścicieli grobów z informacją o uszkodzeniach. Informujemy ich także, że będziemy robić wszystko, aby zlikwidować przyczynę osuwania się ziemi. W przypadku, kiedy będzie tego wymagała sytuacja, będziemy też dokonywać ekshumacji grobów – informuje prezes. Od 7 kwietnia zostały wstrzymane pochówki na 7 kwaterach: 74, 81, 84, 85, 86, 87 i 88. Ale, jak zapewnia A. Ziemniak, pozostała część cmentarza nie została zamknięta. Na pozostałych kwaterach, na których ludzie mają wykupione bądź zarezerwowane miejsca, pochówki nadal się odbywają. Wszystkie inne będą się odbywać na Cmentarzu Zasańskim. Z kolei Janusz Szostek, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Przemyślu mówi, że miasto powołało geologa, który ma przedstawić opinię na temat tego, z jakim zjawiskiem na cmentarzu mamy do czynienia. – Podczas wstępnej rozmowy uzyskałem informację, że główną przyczyną tego, co stało się na cmentarzu, mógł być ruch mas ziemnych, spowodowany przez anomalie pogodowe, jak śnieżna i mokra zima. To obciążyło grunt. Dopełnieniem były nawałnice w okresie Świąt Wielkanocnych. Do momentu, dopóki nie otrzymamy opinii geologa, prowadzenie tam jakichkolwiek prac jest niemożliwe, bo byłoby to działanie po omacku. Na razie prowadzimy prace zachowawczo-konserwacyjne. Ponadto będziemy zlecać do biura projektowego opracowanie pełnej dokumentacji geologiczno- inżynierskiej na ustabilizowanie tego zbocza. Po oszacowaniu wszystkich szkód wystąpimy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem o dotację na usunięcie przyczyn osuwania ziemi i ustabilizowanie zbocza. Z pieniędzy gminy miejskiej dokonamy też naprawy zniszczonych grobów – informuje J. Szostek. Naczelnik dodaje także, że zostały rozpoczęte prace nad poszerzeniem Cmentarza Zasańskiego. Być może miasto będzie też szukać miejsca na stworzenie nowego cmentarza komunalnego na terenie miasta. (Życie Podkarpackie)

Reklama