Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.03-22.03.2009 r.

• W przemyskim Szpitalu Wojewódzkim odesłano pacjentkę do lekarza rodzinnego, który skierował ją do... szpitala. Barbara B. z Przemyśla została skierowana przez lekarza rodzinnego do szpitala z powodu wysokiego ciśnienia krwi, które utrzymywało się mimo stosowania leków. Pojechała do Szpitala Wojewódzkiego, licząc, że tam się nią zaopiekują. Przeliczyła się! Lekarka, która zajmowała się panią Barbarą, uznała, że skoro po 2 godzinach udało się jej obniżyć ciśnienie u pacjentki, to należy odesłać ją z powrotem do lekarza rodzinnego. Zastępca dyrektora szpitala nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Na szczęście chora trafiła do drugiego przemyskiego szpitala, gdzie się nią zajęto.
- Byłam zaskoczona zachowaniem lekarki z Izby Przyjęć w Szpitalu Wojewódzkim, Doroty B. - relacjonuje pacjentka. - Potraktowała mnie, jakbym była intruzem, kimś, kto usiłuje na siłę dostać się do szpitala, a ja zostałam przecież tu skierowana - wyjaśnia. - Lekarka była rozbawiona, kiedy wspomniałam, że mam zawroty głowy i boję się wychodzić na ulicę - dodaje pani Barbara. - Patrzyła porozumiewawczo na swego kolegę po fachu i potakiwała mi, wreszcie spytała, czy leczę się psychiatrycznie. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie - opowiada pacjentka. Doktor Dorota B. ograniczyła się do zlecenia badań morfologii krwi i pomiarów ciśnienia u pani Barbary B. po podawaniu leków. Po niemal dwóch godzinach udało się wreszcie obniżyć ciśnienie.. Wtedy panią Barbarę skierowano na ...leczenie do lekarza rodzinnego.
- Kiedy wróciłam do lekarki w przychodni, a ta złapała się za głowę. Ciśnienie znów miałam bardzo wysokie - opowiada przemyślanka.
- Ponownie skierowała mnie do szpitala. Tym razem pojechałam do 114. Szpitala Wojskowego - kontynuuje. Pani Barbara została w szpitalu przez kilka dni, zrobiono jej komplet badań. Jak się okazało, cierpi na niedomykalność zastawek, ma przerośniętą lewą komorę serca i inne liczne dolegliwości. Zdaniem zastępcy dyrektora ds. lecznictwa, Krzysztofa Popławskiego, postępowanie lekarki było prawidłowe.
- Po podaniu niezbędnych leków i wykonaniu niezbędnych badań uzyskano normalizację ciśnienia tętniczego krwi - poinformował K. Popławski. - Wypisano pacjentkę do domu z rozpoznaniami: "Nadciśnienie tętnicze, zaburzenia nerwicowe". Jako lekarz zauważam, że zebranie dokładnego wywiadu, np. zapytanie pacjenta, czy nie leczy się psychiatrycznie należy do podstawowych obowiązków lekarza zbierającego wywiad w Izbie Przyjęć, podobnie jak zadawanie pytań dotyczących najbardziej intymnych spraw pacjenta. Odnosząc się do zgłaszanych zastrzeżeń do leczenia, najwłaściwszym sposobem zgłaszania takich uwag jest tryb pisemny do Rzecznika Praw Pacjenta w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu - dodał zastępca dyrektora. (Super Nowości)

Reklama