Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.09-04.10.2009 r.

• Były europoseł Andrzej Zapałowski wzywa Roberta Chomę, by publicznie przyznał się do kłamstwa. Dwa różne oświadczenia lustracyjne to podanie fałszywej informacji, a za to grożą sankcje! – twierdzi Andrzej Zapałowski. Dodaje, że w roku 2001 Robert Choma kandydując do sejmu, napisał w oświadczeniu, że nie był tajnym współpracownikiem SB, ale już przed ostatnimi wyborami samorządowymi – że był zarejestrowany jako TW „Krzysiek”. W zakończonym niedawno procesie lustracyjnym sąd, rozpatrujący ostatnie oświadczenie Roberta Chomy, orzekł, że nie jest on kłamcą lustracyjnym, bo przyznał, że był zarejestrowany. W związku z tym Zapałowski wzywa Chomę, by publicznie wyjaśnił, które z dwóch różnych oświadczeń jest prawdziwe, bo przynajmniej w jednym prezydent musiał skłamać. Choma twierdzi, że prawa nie złamał, a jeśli ktoś jest innego zdania, winien zawiadomić prokuraturę „Pan Zapałowski aktualnie znajduje się w próżni zawodowej. Więc mogłem się spodziewać tego typu ataków. Odbieram to jako element początkujący samorządową kampanię wyborczą. Jeżeli pan Zapałowski uważa, że złamałem prawo, może zawiadomić odpowiednie organy. Co do komentowania meritum sprawy powstrzymuję się do czasu uprawomocnienia się wyroku” – to wypowiedź Roberta Chomy, rozsyłana przez kancelarię prezydenta. (Życie Podkarpackie)

Reklama