Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.07-12.07.2009 r.

• Finał plenerowej części tegorocznej Nocy Kupały był niesamowity. Olsztyński zespół Horpyna tak rozgrzał uczestników koncertu, że rozentuzjazmowani słuchacze nie chcieli uwierzyć, że to już koniec. Organizowana koło hotelu „Gromada” Noc Kupały (po ukraińsku Nicz na Iwana Kupała) ściąga nad brzegi Sanu wielu widzów. Przemyskie koło Związku Ukraińców w Polsce od pięciu lat postanowiło właśnie tam organizować to misterium, nawiązujące do starych, słowiańskich zwyczajów świętowania najkrótszej nocy w roku. Pomysł okazał się trafny, a zabawa podczas tych niezwykłych spotkań jest naprawdę znakomita. Nicz na Iwana Kupała wrosła już na stałe w kalendarz kulturalnych i rozrywkowych propozycji Przemyśla na lato. Tradycji stało się zadość i w tym roku. Centralnym punktem tego wieczoru jest obrzęd misterium kupalskiego, słowiańskiego misterium ognia, wody i powietrza, które grają główne role podczas tej nocy miłości. Kiedy więc zapadł zmrok, zapłonęły ogniska, a licealistki z Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Markiana Szaszkiewicza, w wiankach na głowie rozpoczęły taniec. Razem z towarzyszącą im rzeszą widzów powędrowały potem nad brzeg rzeki, by dopełnić obrzędu. Wianki zostały rzucone w nurt Sanu. Wyławiali je chłopcy, którzy nie przestraszyli się niezbyt czystej wody w Sanie. Zanim jednak przystąpiono do misterium, na estradzie i obok niej działy się bardzo ciekawe rzeczy. Każdy chętny mógł także kupić sobie na pamiątkę coś z rękodzieła artystycznego. Można było także spróbować tradycyjnej kuchni ukraińskiej z jej smakowitościami. Na scenie z kolei trwała uczta dla ucha i oka. Zaśpiewał zespół Rozmaj, który w swoim repertuarze ma utwory tradycyjne, a także łemkowskie i bojkowskie pieśni. Rozmaj przyjechał ze Lwowa. Z Ostroha przyjechała zaś „Akademia Ostrozka” – chór i taneczna grupa składająca się z wykładowców i studentów uczelni. Jak zwykle widzów zachwycił swoim tańcem zespół Arkan, który już od kilkunastu lat działa w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Markiana Szaszkiewicza w Przemyślu. Zarówno młodsi, jak i starsi tancerze, którzy ćwiczą pod kierownictwem artystycznym Andrzeja Putki, dali popis swoich dużych umiejętności. Entuzjastycznie przyjęto występ znakomitego skrzypka, szczycącego się tytułem Zasłużonego Artysty Ukrainy – Oleha Kulczyckiego, który do Przemyśla przyjechał z innymi utytułowanymi muzykami. Nieco spóźniony (z powodu awarii pojazdu), ale niezawodny zespół Widymo z Sanoka swoim śpiewem przegotował słuchaczy do rozpoczęcia obrzędu. Tegoroczna Noc Kupały to także konkursy dla widzów. Uczestnicy tych zmagań śpiewali, chwalili się wyszywankami (zdobionymi tradycyjnymi koszulami) i mocowali się w trakcie przeciągania liny. Najmłodsi wzięli udział w warsztatach pisania współczesnej ikony, jak również artystycznego wyplatania wianków, jakże przydatnych wieczorem. Wreszcie na finał tej imprezy zagrała folkowo-rockowa formacja Horpyna z Olsztyna, która łączy mocne granie z tradycjami ukraińskiej muzyki ludowej. Ich występ okazał się strzałem w dziesiątkę. Bardziej uważni obserwatorzy mogli zauważyć wśród widowni muzyków Starego Dobrego Małżeństwa, którzy tego dnia, nieco wcześniej, grali w Zamku. Muzyka rozgrzała fanów, którzy długo nie chcieli uwierzyć, że Horpyna skończyła występ. To jednak wcale nie był koniec święta, bo w Niedźwiadku w Rynku czekała już Kapela Drewutnia, której występ zwieńczył to, co działo się wcześniej na scenie plenerowej przy hotelu „Gromada”. (Życie Podkarpackie)

Reklama