Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.07-12.07.2009 r.

• Stale wilgotna ściana a na niej włącznik prądu i przewody. Tak wygląda klatka schodowa zabytkowej kamienicy w centrum Przemyśla. Mieszkańcy obawiają się o swoje życie. Tylko odważni mieszkańcy mogą włączyć prąd na klatce schodowej kamienicy przy ul. Kazimierza Wielkiego 20. Ta czynność grozi porażeniem prądem, bo kontakt i przewody znajdują się na zmurszałej od wilgoci ścianie.
- Od dłuższego czasu nie mogę się doprosić, aby miasto wreszcie przeprowadziło remont budynku. Przede wszystkim chodzi o osuszenie ściany. Tutaj lada chwila dojdzie do tragedii, bo na stale mokrej ścianie są przewody i urządzenia elektryczne - opowiada Mieczysław Jagieło, jeden z lokatorów kamienicy. Budynek znajduje się na Starówce, w reprezentacyjnej części miasta. Dwa lata temu został wpisany do rejestru zabytków. Rzekomo ma być atrakcją turystyczną, jako "jedna z urokliwych, zabytkowych kamieniczek”. Z zewnątrz straszy odrapana elewacja, w środku jest jeszcze gorzej.
- Tylko mieszkańcy wiedzą, że mieszkanie w tej "urokliwej” kamienicy to koszmar. Urzędnicy są odporni nie tylko na prośby lokatorów, ale nawet na pisma różnych instytucji, w tym straży pożarnej - opowiada pan Mieczysław. Główna ściana jest zawilgocona. Zmurszałe ściany miękkie jak plastelina. Powodem prawdopodobnie jest nieszczelna instalacja wodna w sąsiedniej kamienicy. Mieszkańcy wielokrotnie zwracali się o usunięcie tego problemu. Bezskutecznie.
- Jakiś czas temu na klatce schodowej, na tę wilgotną ścianę położyli grubą warstwę zaprawy i płytki. Już widać "efekty” ich pracy. Wilgoć rozsadza płytki. Tylko osoba kompletnie nie znająca się na budownictwie mogła zdecydować o takim załatwieniu sprawy - dziwi się pan Mieczysław. W kwietniu Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej, po interwencji mieszkańców, przesłała do Urzędu Miejskiego pismo z zaleceniem zabezpieczenia instalacji elektrycznej. Do dzisiaj nie zostało to wykonane.
- Przeprowadziliśmy jedynie roboty wymagane przez nadzór budowlany. Innych nie, bo wymagana jest zgoda wspólnoty mieszkańców. Ta kamienica nie jest wyłącznie własnością miasta. Takiej zgody nie ma, nie można nawet doprowadzić do zebrania wspólny - tłumaczy Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Miasto ma 49 proc. udziałów, reszta należy do prywatnych właścicieli. W kamienicy dwa mieszkania są miejskie, pozostałe dwa prywatne. Aby przeprowadzić jakikolwiek remont potrzeba zwołania zebrania wspólnoty i podjęcia odpowiednich uchwał. Mieszkańców takie tłumaczenia nie zadowalają.
- Tu nie chodzi o naszą wygodę, lecz bezpieczeństwo. Jakby ktoś specjalnie umieścił włącznik prądu na mokrej ścianie, to poniósłby surową karę. A tutaj nikomu nic się nie dzieje, pomimo, że to zagrożenie stale występuje - twierdzi pan Mieczysław. Kilka dni temu otrzymał pismo od Dariusza Iwaneczko, zastępcy prezydenta Przemyśla.
- Współwłaściciele posiadający większość udziałów w nieruchomości (czyli prywatni - przyp. red.) nie podjęli w bieżącym roku uchwały o jej remoncie - pisze Iwaneczko.

Reklama