Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.03-15.03.2009 r.

• Celnicy będą skrupulatnie sprawdzać, czy podróżni nie przekraczają limitu przenoszonego towaru. Może to wywołać kolejną falę protestów na polsko-ukraińskiej granicy. Według przepisów obowiązujących od grudnia ub. roku, z Ukrainy do Polski można wnieść tylko dwie paczki papierosów na dobę. Problem jednak w tym, że celnicy nie mieli systemu informatycznego, dzięki któremu mogliby dokładnie ewidencjonować, jak często podróżni przekraczają granicę i czy trzymają się wyznaczonych norm. Ci skrzętnie wykorzystywali ten fakt. Od 1 kwietnia tego roku celnicy będą dokładnie ewidencjonować osoby przekraczające przejścia graniczne. Zrobią to podobnie jak Straż Graniczna skanując paszporty.
- W myśl przepisów przyniesienie 40 sztuk papierosów może odbywać się okazjonalnie - mówi Małgorzata Eisenberger, rzecznik prasowy Izby Celnej w Przemyślu. - Czyli raz na dobę, a nie kilka, czy kilkanaście razy. Tego rodzaju system z powodzeniem funkcjonuje m.in. w Czechach i na Węgrzech.
- Nieprzestrzegający norm celnych, muszą liczyć się z konsekwencjami, na przykład z mandatem karnym - dodaje Eisenberger. W grudniu ub. roku po wprowadzeniu nowych przepisów celnych przed przejściem w Medyce doszło do protestów i starć z policją. Zapowiadane obecnie zmiany również nie podobają się osobom dorabiającym na przemycie. Wielu twierdzi, że to ich jedyne źródło utrzymania. Różnica w cenie polskich papierosów a tych sprowadzanych z Ukrainy w zależności od marki dochodzi nawet do 5 złotych.

Reklama