Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 11.07-17.07.2016 r.

• W ostatnim czasie - o czym alarmują nasi czytelnicy - nasiliły się próby "sprzedaży" różnych towarów pod przemyskimi czy jarosławskimi supermarketami. Zaczepiają prawie każdego przechodnia, są podejrzanie mili, a gdy już kogoś "dopadną", łatwo nie dają za wygraną. Mowa o zwykłych naciągaczach, ulicznych sprzedawcach perfum, a raczej pachnącej wody. Na nich z kolei "polują" zarówno policjanci, jak i strażnicy miejscy, bo uliczna sprzedaż jest nielegalna.
- Chcę przestrzec wszystkich przed oszustami niepolskiego pochodzenia, którzy od jakiegoś czasu krążą po parkingach przemyskich sklepów wielkopowierzchniowych i na siłę wciskają ludziom podróbki perfum, które, nie wiem, czy są warte kilka złotych. Są zdolni nawet do tego, że jak się nadarzy sytuacja, wrzucają komuś do samochodu taką "perfumę", a potem żądają zapłaty, bo przecież kupiliśmy towar. To takie wymuszanie haraczu, z jakim można się spotkać, ale w krajach arabskich - opowiedziała nam jedna z przemyślanek, która miała nieprzyjemność spotkać się z taką sytuacją (...) (Życie Podkarpackie)

Reklama