Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.02-06.03.2011 r.

• Strażnicy miejscy szukają dzisiaj właścicieli psów które na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych "Wilcze” w Przemyślu zagryzły kolejne dwie sarny.
– Te psy są żądne krwi. Boimy się o własne zdrowie a nawet życie – alarmują działkowicze i mieszkańcy osiedla. Na problem zwrócili nam uwagę Czytelnicy którzy wczoraj znaleźli dwie rozszarpane sarny na ścieżce.
– Wygląd makabryczny, te strzępy skóry, pełno krwi na śniegu – opisuje jeden z Internautów widok jaki zastał. O makabrycznym znalezisku powiadomił strażników miejskich. Funkcjonariusze zrobili dokumentację, wezwali odpowiednie służby, które po południu usunęły padlinę z działek.
– Teraz mamy otwarte pytanie do Straży Miejskiej. Czy i tym razem właściciele psów będę bezkarni? Dlaczego do tej pory pomimo wcześniejszych podobnych przypadków służby miejskie nie wyegzekwowały od właścicieli psów respektowania prawa? – burzą się zarówno działkowicze jak też mieszkańcy pobliskiego osiedla którzy lubią tu chodzić na spacery.
- Nie zawsze udało się ustalić właściciela. Nie zawsze współpracowali z nami mieszkańcy. Teraz jest inaczej. Dzięki pomocy ludzi mamy już pierwsze ustalenia. Musimy je tylko zweryfikować - zapewnia Jan Geneja, komendant Straży Miejskiej w Przemyślu. Ogródki leżą praktycznie na zapleczu Castoramy, gdzie przewija się tysiące ludzi. Zdaniem mieszkańców osiedla, tylko tej zimy psy zagryzły tu na śmierć 7-8 saren. Dlatego boją się o życie swoje i swoich dzieci które nieświadome zagrożenia mogą tu trafić. Że to problem, potwierdzają lekarze weterynarii.
– Trafia do nas multum saren pokaleczonych przez niepilnowane psy – ujawnia Andrzej Fedaczyński, jeden z przemyskich weterynarzy. Zdaniem urzędników sanepidu podobne przypadki mogą sprzyjać rozprzestrzenianiu się wścieklizny.
- Sprawa nie zostanie bez wyjaśnienia. W tej chwili nasi funkcjonariusze powtórnie badają na miejscu okoliczności zdarzenia – mówi Jan Geneja, komendant Straży Miejskiej w Przemyślu.

Reklama