Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.09-12.09.2010 r.

• Młody człowiek został zatrzymany po sobotnim meczu. W sobotę po południu, na stadionie w Przemyślu rozegrano mecz pomiędzy III-ligowymi drużynami Polonii Przemyśl i Siarki Tarnobrzeg. Podczas meczu nie dochodziło do poważniejszych incydentów. Dopiero po zakończonym spotkaniu, kibice przemyskiego klubu zaczęli rzucać kamieniami w policjantów. Jeden z policjantów został niegroźnie ranny, uszkodzony został też radiowóz. Najbardziej agresywny młodzieniec został zatrzymany i usłyszał zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza policji oraz zniszczenia radiowozu. Wczoraj, prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór. 19-latek został zobowiązany do zgłaszania się w komendzie siedem razy w tygodniu. Nie będzie miał prawa wstępu na mecze, w których będzie grała drużyna Polonii Przemyśl. (Super Nowości)

• Na przejściu granicznym zatrzymano już 95 takich pojazdów. Zatrzymywanie na granicy podejrzanych samochodów stało się już chlebem powszednim dla strażników granicznych. Mimo szczegółowych kontroli i licznych wpadek nadal bardzo wielu cudzoziemców, głownie Ukraińców usiłuje wyjechać z Polski pojazdami z podrobionymi numerami identyfikacyjnymi i lewymi dokumentami. W tym roku na przejściach granicznych Podkarpacia zatrzymano 95 takich pojazdów, które łącznie warte były prawie 5 mln. złotych. Ostatnio "wpadkę" zaliczyło trzech Ukraińców. Jeden podróżował przez medyckie przejście czteroletnim Mitsubishi Lancerem wartym 30 tys. złotych. Samochód prezentował się całkiem porządnie, tyle, że jego numer VIN był inny, niż ten, który widniał w dokumentach przedstawionych przez 47-letniego kierowcę. Z kolei na przejście w Korczowej zajechał ciężarówką marki DAF czterdziestolatek z Ukrainy, który wracał do ojczyzny. Nie dane mu to jednak było, bo okazało się, że warta 40 tys. złotych ciężarówka została najprawdopodobniej skradziona w Hiszpanii. Pecha miał też 22-letni Ukrainiec, który przez Medykę podróżował Jeepem Grand Cherokee na brytyjskich numerach. Strażnicy graniczni przyjrzeli się polu VIN samochodu i stwierdzili, że jest przerobione. Samochód wart 32 tys. złotych powędrował wraz kierowcą w ręce policji. (Super Nowości)

• Przemyscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn mogących mieć związek z kradzieżą telefonu i laptopa. Jeden z nich uciekając wskoczył do Sanu. Do zdarzenia doszło w nocy 8 na 9 września, kiedy pracownik wesołego miasteczka, które przyjechało do Przemyśla, zaalarmował policjantów o włamaniu do przyczepy kempingowej. Mężczyzna dostrzegł uciekających sprawców, ale samodzielnie nie zdołał ich zatrzymać. W ciągu kilkunastu minut od przyjęcia zgłoszenia, jeden z patroli zauważył podejrzanych: 24 i 29-latka w rejonie mostu kolejowego. Na widok mundurowych drugi z nich rzucił się do ucieczki. Bez chwili namysłu wskoczył do Sanu i wraz z nurtem rzeki przepłynął ponad kilometr. Kiedy wyszedł na brzeg został zatrzymany.
- Wyjaśniamy, co stało się ze skradzionymi przedmiotami – mówi mł. asp. Renata Bendarska-Grądecka z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.

Reklama