Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 06.09-12.09.2010 r.

• W ubiegły poniedziałek, 6 września, rada powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej ogłosiła, że kandydatem na prezydenta w jesiennych wyborach jest Ryszard Kulej, szef przemyskiego SLD. W konferencji udział wziął poseł Wojciech Pomajda i to on zaprezentował kandydata. – Jesteśmy poważną formacją polityczną. Przedstawiamy kandydata, co do którego nie mamy żadnych wątpliwości, którego wybór nie wzbudza żadnych wewnętrznych sporów i którego popiera całe nasze środowisko bez żadnych falstartów. Ryszard Kulej to radny dwóch kadencji i przedsiębiorca znany w mieście od lat, więc wybór nasz jest naturalny – mówił. Sam kandydat podkreślał, że uważa się za człowieka czynu: – Nie mam urzędniczego skażenia i myślę, że to atut, bo jako prezydent chciałbym wiele w urzędzie zmienić. Bywam w urzędzie od lat i wciąż odnoszę wrażenie, że to instytucja nieprzyjazna obywatelowi, gdzie prędzej można się zgubić niż zasięgnąć rady czy załatwić sprawę. Chciałbym więc zlikwidować kolejki, usprawnić urzędnicze procedury, zmienić mentalność samych urzędników. Chciałbym, żeby zrozumieli, że ich zadaniem jest pomoc ludziom zagubionym w gąszczu przepisów i obojętności – zapowiedział. Ryszard Kulej, omawiając założenia swojego programu, zapowiedział przede wszystkim większą dbałość o gospodarkę: – Choćby poprzez preferencyjną politykę podatkową. Nie neguję konieczności rozwoju turystycznego, ale z samych turystów nie wyżyjemy – tłumaczył. – Poza tym chciałbym ożywić naszą strefę ekonomiczną, bo dziś wśród zarośli i krzaków trudno ją nawet znaleźć. To skandal, że do tej pory miasto nie znalazło inwestora. Koniecznie należy też pozyskiwać nowe tereny pod budownictwo. Kandydat SLD miał też uwagi do estetyki miasta: – Na początku urzędowania obecnego prezydenta widać było poprawę czystości, jednak energii pod koniec wyraźnie mu brakuje. Chciałbym zadbać szczególnie o rynek, ale niekoniecznie poprzez wielką przebudowę. Serce miasta może prezentować się ładnie bez rewolucyjnych zmian. Osobiście uważam, że wystarczy rynek uporządkować, a istniejący układ architektoniczny i zieleń pozostawić. Wśród problemów do rozwiązania Ryszard Kulej wymienił mocno zanieczyszczone powietrze, dla którego szansą mogłyby być alternatywne źródła ciepła, a także – postępujące zubożenie społeczeństwa, będące wynikiem zagubienia się części społeczeństwa po transformacji ustrojowej. – Nie można tych ludzi pozostawić samym sobie – mówił. Ryszard Kulej zapowiedział też zmianę cyklu inwestycyjnego w mieście, by – jak się wyraził – nie marnować publicznego grosza: – Dzisiaj przetargi są wiosną i w lecie, a ekipy wchodzą na plac budowy jesienią i zimą. Najwyższy czas to usprawnić. Krytycznie skomentował też starania władz miasta o unijne pieniądze: – Ostatnie sukcesy w tej materii nie zmieniają faktu, że w skali dwóch kadencji pozyskanie środków unijnych wypada bardzo mizernie... (Życie Podkarpackie)

Reklama