Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 23.08-29.08.2010 r.

• - Nieuczciwi kupcy odbierają nam chleb - skarżą się handlarze z Zielonego Rynku.
- Handel powinien odbywać się w miejscach do tego wyznaczonych. Tak mówi ustawa. A tymczasem przed Zielonym Rynkiem stoją osoby, które wystawiają swój towar i "wyłapują" nam klientów - mówi Ryszard Miłoszewski, handlujący na Zielonym Rynku. - Chcemy, żeby była jednakowa konkurencja i taki sam "start" do klienta. Zielony Rynek w Przemyślu, to miejsce, gdzie skupia się handel głównie płodami rolnymi. Ale kupić można tu także ubrania, pieczywo, sprzęt gospodarstwa domowego. Kupcy od pewnego czasu widzą, że handlujących ubywa. Cześć z nich rezygnuje, a cześć przeniosła się za teren targowiska. I tutaj pojawia się problem. Miłoszewski w imieniu tych handlujących na Zielonym Rynku, którzy zostali, apelował do władz miasta, do Straży Miejskiej i do Zarządu Dróg Miejskich o zrobienie porządku w okolicach targowiska. I co? - I nic - mówi. - Miejsce za Zielonym Rynkiem to nie jest plac wyznaczony do handlu. Ci, którzy tam handlują, mają budki na rynku i tu trzymają towar. A sprzedają przed targowiskiem. I rynek pustoszeje, a klienci wyłapywani są przed nim.
- Nic nie możemy samodzielnie robić, bo zmieniły się przepisy - twierdzi Jan Geneja, komendant Straży Miejskiej w Przemyślu. - 8 czerwca tego roku z Kodeksu Wykroczeń całkowicie został wykreślony artykuł, który pozwalał nam na interwencje. Chodzi o zapis o "zajęciu pasa drogowego niezgodnie z gospodarką drogową". - Nie ma podstaw, by osoby, które handlują w pasie drogowym, przy Zielonym Rynku, były przez nas kontrolowane - mówi Geneja. - Zabrano nam posiadany wcześniej argument. Tymczasem, jak zaobserwowali handlujący na Zielonym Rynku, jakiś miesiąc temu zaczęło się masowe opuszczanie terenu rynku i przenoszenie poza niego. - To szło jak lawina - mówi jeden z handlujących. - Ja też się przeniosłem. I co z tego? Ja zarabiam na utrzymanie, nie jest tak, że nie płacę opłat, więc dlaczego mam nie korzystać z lepszej możliwości wyjścia do klienta?
- To nieuczciwe w stosunku do tych, co zostali na rynku - mówi z kolei Miłoszewski. - Nie wiem, czy to z tym związane, ale 20 budek ma dostać wypowiedzenia, bo co prawda ich właściciele płacą, ale tutaj nie handlują. Na handel w pasie drogowym, zgodę wydaje Zarząd Dróg Miejskich. Ile takich wydał? - Na odcinku od mostu kolejowego do przychodni żadnej - mówi Jacek Cielecki, dyrektor ZDM w Przemyślu. - Za w okolicach przychodni są 3 takie zezwolenia na handel bezpośrednio przy krawężniku. - dodaje. A jest tak, że nielegalnie handluje tutaj więcej osób. - Ma taki pudełko z towarem, sprzeda co tam ma, a jak idzie kontrola to zabiera pudełko i po sprawie - opowiada Miłoszewski. (Super Nowości)

Reklama