Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 26.04-02.05.2010 r.

• Liczba turystów zza wschodniej granicy systematycznie maleje. Urząd Miejski opublikował raport z analizy ruchu turystycznego w Przemyślu w latach 2006-2009. Nie jest on optymistyczny. Zwłaszcza, że gospodarze miasta twierdzą, iż Przemyśl ma zarabiać na turystyce. Liczba turystów zza wschodniej granicy systematycznie maleje. W 2006 roku przez granicę w Medyce do Polski wjechało 6,8 mln osób, rok później - blisko 6,5 mln, w 2008 roku - blisko 6 mln a do końca 2009 roku - nieco ponad 3 mln osób. Może to wynikać z "uszczelnienia" granicy i wprowadzenia wiz dla obywateli Ukrainy oraz ograniczenia wielokrotnego przekraczania granicy przez tzw. mrówki, czyli osoby przemycające alkohol i papierosy z Ukrainy do Polski. Zwiększyła się natomiast, według autorów raportu, liczba turystów odwiedzających Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej i jego oddziały oraz Zamek Kazimierzowski i Arboretum w Bolestraszycach. Z danych raportu wynika jednak, że turyści przyjeżdżają do Przemyśla, zwiedzają to, co warte zobaczenia i wyjeżdżają, nie zostawiając pieniędzy w hotelach, barach, restauracjach czy lokalnych punktach rozrywki. - Liczymy na to, że w tym roku będzie lepiej i że frekwencja turystów będzie większa - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Miasta. I obiecuje - Zrobimy wszystko by tak się stało. (Super Nowości)

Reklama