Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 14.12-20.12.2009 r.
• Za polskie "lepsze" papierosy zapłacić trzeba 8 - 12 zł. Ukraińskie można kupić w Przemyślu za 5 - 7 zł. Co miesiąc z Izby Celnej w Przemyślu jedzie transport "lewych" fajek. Waży 10 ton. Kieruje się do pewnego miasta na Podkarpaciu. Jakiego? To tajemnica. Papierosy będą palone. Ale nie przez nałogowych palaczy, tylko w piecach. Co miesiąc w takim miejscu ląduje do 400 tys. paczek papierosów. To około 10 ton towaru! Ileż to przemytnicy muszą się nagłówkować i namęczyć, żeby taki towar "przepchnąć" przez granicę. Przewożą go w specjalnie skonstruowanych skrytkach w samochodach i w pociągach. "Lewe fajki" można znaleźć wpasowane w produkty spożywcze, w nagrobki, betonowe pustaki. I na nic wysiłki, bo część papierosów zostaje przechwycona przez celników, zamknięta w magazynach izby celnej, a później spakowana na tira i wywieziona do spalenia. Jeszcze parę lat temu można było je sprzedawać firmom, które chciałyby nimi legalnie handlować. Ale chętnych nie było, a papierosy zalegały w magazynach izby celnej. Było ich tak wiele, że trzeba było wynajmować coraz to nowe powierzchnie, by je pomieścić. Później przepisy się zmieniły i papierosy można było spalać. |