Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 23.11-29.11.2009 r.

• To absurd! Zaplanowana budowa Galerii Przemyśl przy ulicy Jagiellońskiej jeszcze nie ruszyła, bo od kilku tygodni urząd miasta i konserwator zabytków bawią się w ciuciubabkę. Zrzucają na siebie nawzajem odpowiedzialność za to, kto ma wyciąć drzewa i przygotować plac pod inwestycję na placu Pileckiego. Planowana przez amerykańską firmę Polimeni International Galeria Przemyśl miała być pierwszą w mieście nad Sanem. Nowoczesne, czteropoziomowe centrum handlowe o powierzchni ponad 10 tys. m kw., zlokalizowane przy ulicy Jagiellońskiej, w bliskim sąsiedztwie dworca PKP i międzynarodowego dworca autobusowego, pomieścić ma ponad 50 sklepów. Jednak na razie na wirtualnym placu budowy stoi tylko tablica informacyjna. Spółka Polimeni nie może ruszyć z budową, bo dwa urzędy kłócą się o to, kto ma wydać zgodę na wycinkę drzew na placu Pileckiego, popularnie zwanym „małpim gajem”! Po dwóch stronach barykady tej batalii stoją: Urząd Miasta Przemyśla i Wojewódzki Podkarpacki Konserwator Zabytków w Przemyślu.
– Myśmy jedną decyzję o wycince drzew na tym placu wydali. W maju tego roku Naczelny Sąd Administracyjny zadecydował jednak, że na terenach objętych ochroną konserwatorską decyzję takową wydać musi konserwator. Po tym wyroku skierowaliśmy do pani konserwator propozycję podpisania porozumienia, które na nas scedowałoby dalsze decyzje. Niestety, odpisała, że jest w stanie sama decydować o takich sprawach – wyjaśnił nam Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków Grażyna Stojak uważa jednak, że miasto jest w błędzie. Jej zdaniem drzewa na tym placu to przypadkowe nasadzenia, a teren nie jest objęty ochroną konserwatorską jako zabytek. – Do tej pory zajmowaliśmy się wycinką drzew na posesjach wpisanych w rejestr zabytków. Jedna decyzja sądu administracyjnego stała się ewenementem. Wygląda na to, że teraz każdy patyk wsadzony w ziemię należy do nas… – powiedziała. Kilkanaście dni temu poirytowane władze firmy Polimeni złożyły skargę na konserwatora do Ministerstwa Kultury. Jaka będzie odpowiedź, nie wiadomo. Pewne jest jedno: trwająca już od kilku miesięcy „batalia” jest żenująca. Po raz kolejny kompromituje Przemyśl na ogólnopolskiej arenie. Panie i panowie urzędnicy: czy wam nie wstyd? (Życie Podkarpackie)

Reklama