Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.11-15.11.2009 r.

• Pracownicy, członkowie spółdzielni, a także klienci protestują przeciwko decyzji władz miasta o sprzedaży lokalu od 57 lat dzierżawionego przez PSS „Społem”. – Nikt nas nie poinformował o takich zamiarach – mówi prezes Kazimierz Makulski. Wiceburmistrz Stanisław Misiąg kontrargumentuje: – Skończyło się, teraz są twarde reguły. Niemal od 60 lat lokal na rogu ulic Grunwaldzkiej i św. Ducha dzierżawi PSS „Społem”. Najpierw funkcjonowała tu popularna wśród młodzieży kawiarnia „Stylowa”, a teraz sklep spożywczy, oblegany w czasie przerw przez uczniów sąsiadujących z nim szkół średnich.
– Najbliższy sklep spożywczy jest na Jana Pawła, w domu handlowym. Idąc w drugą stronę, aż w rynku. Gdzie ta młodzież pójdzie? – pyta ekspedientka „Stylowej” Elżbieta Skiba. Jej koleżanka Weronika Kobylarz dodaje: – W kamienicach przy Grunwaldzkiej mieszka sporo starszych osób, one nie jeżdżą do marketów na obrzeżach miasta, zakupy robią u nas. – To nasz główny sklep, tu sprzedajemy największe ilości produkowanego przez nas pieczywa, jego likwidacja oznacza dla nas kryzys finansowy, który i tak już odczuwamy. Pociągnie za sobą również zwolnienia – mówi o swoich obawach prezes PSS „Społem” Kazimierz Makulski. – Tak nie traktuje się uczciwego dzierżawcy, który w terminach płaci czynsz. A nas nawet nie poinformowano o planach. Dowiedzieliśmy się on nich od życzliwych nam osób dopiero po tym, jak rada miasta podjęła uchwałę o sprzedaży – tłumaczy. Prezes ma żal do burmistrza i radnych, że odbierają mu lokal, w którym jeszcze kilka miesięcy temu wymienił okna i zamontował klimatyzację. Lokal, o powierzchni 220,10 m kw., przeznaczony do sprzedaży, znajduje się na parterze kamienicy, która stanowi wspólnotę mieszkaniową. Miasto posiada w niej jeszcze dwa inne lokale (jeden z nich o powierzchni prawie 15 m kw. rada miasta również przeznaczyła do sprzedaży) oraz lokal na piętrze, dzierżawiony przez partię polityczną. Na 8 grudnia wyznaczono termin przetargu. Cena wywoławcza za „Stylową” wynosi 1 mln 600 tys. zł. PSS „Społem” otrzymał trzymiesięczne wypowiedzenie. Lokal musi opuścić do 1 stycznia. Członkowie spółdzielni nie chcą się na to zgodzić. Napisali petycję i zanieśli ją do burmistrza, ale mimo umówionego terminu, zastali zamknięte drzwi. Burmistrz Andrzej Wyczawski nie widzi podstaw do protestu. – To lokal miasta, nie mamy obowiązku wcześniejszego informowania dzierżawcy o zamiarze sprzedaży. Zgodnie z umową, wręczyliśmy mu trzymiesięczne wypowiedzenie. My nie będziemy utrzymywać niereformowalnej firmy, która ma najwyższe ceny w mieście. I tak przez wiele lat płacili nam niski czynsz – wyjaśnia. Wylicza też, że PSS płacił 5 tys. zł miesięcznie. Przez rok do kasy miasta wypływało 60 tys. zł. Przez 10 lat – 600 tys. zł. – A my chcemy z tego lokalu pozyskać minimum milion sześćset tysięcy. Ile lat PSS musiałby nam płacić? A gdybyśmy podnieśli czynsz, to przestrzeganie terminów na pewno by się skończyło. A w naszym budżecie brakuje dwóch milionów złotych, które planowaliśmy uzyskać ze sprzedaży pod przyszłą inwestycję terenu przy Piekarskiej. Sprzedaż się opóźniła, więc musimy szukać pieniędzy. Czeka nas budowa nowego cmentarza, ruszy budowa obwodnicy, a minister finansów już zapowiada niższe subwencje. A budżet musi się równoważyć. PSS, jeśli chce się na rynku utrzymać, sam musi szukać nowoczesnych rozwiązań. Machanie szabelką się skończyło. Pracownicy spółdzielni w większości mieszkają w okolicznych gminach, a my musimy dbać o swoich mieszkańców i ich potrzeby – wyjaśnia. (Życie Podkarpackie)

Reklama