Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 09.11-15.11.2009 r.

• Przychodnie "oddają" swych pacjentów pod opiekę nocną i świąteczną konkretnemu szpitalowi.
- O co chodzi z tą rejonizacją w przemyskich szpitalach? - pyta nasza Czytelniczka. - Mam anginę i lekarka w przychodni powiedziała mi, że jeśli gardło będzie bolało w nocy, to mam podjechać do szpitala - relacjonowała. - Pojechałam i odesłano mnie do drugiego, na przeciwległym końcu miasta, bo rzekomo jest jakaś rejonizacja zależnie od przychodni- kontynuowała zirytowana przemyślanka. - To jakiś absurd! Tu miałam bliżej, a szpital to szpital - przekonywała. - Wyjaśnijcie to! Okazuje się, że naszą Czytelniczkę słusznie odesłano. - Świadczenie Podstawowej Opieki Zdrowotnej działa także poza godzinami przyjęć w przychodniach oraz w dniach wolnych i podczas świąt - wyjaśnił Adam Szafran, zastępca dyrektora ds. lecznictwa 114 Szpitala Wojskowego w Przemyślu. - Wówczas pacjenci mają możliwość korzystania z porad medycznych w ramach nocnej i świątecznej ambulatoryjnej opieki lekarskiej. Takie usługi świadczą szpitale, zaś poszczególne przychodnie zgłaszają do NFZ jaki szpital wybierają na "opiekuna" swych pacjentów - tłumaczył Szafran.- Pacjenci powinni wiedzieć, który szpital ich przychodnia wybrała. Oczywiście w sytuacjach zagrożenia zdrowia lub życia przynależność do POZ jest bez znaczenia - podkreślił lekarz.
- Pewnie, że wiemy gdzie jechać w razie choroby nocą, czy w wolny dzień - zapewnili panowie Jerzy i Franciszek z Przemyśla. - Do Szpitala Wojewódzkiego przy Monte Cassino. Warto to wiedzieć, bo zdarza się, że ludzie jadą po prostu do najbliższego szpitala, a tam nie chcą ich przyjąć, bo przychodnia wybrała inny. Paru znajomych miało takie sytuacje - przypomnieli sobie przemyślanie. Skąd się to wie? - U nas kartka w przychodni wisi, spora taka - powiedziała mieszkanka przemyskiego Zasania.
- Naprawdę? - nasza Czytelniczka z anginą była mocno zdziwiona - Ojej, nic nie wiedziałam. Teraz mi głupio, nie byłam zbyt miła dla lekarza, a on miał najwyraźniej rację - mówiła zmieszana. - Czy u mnie jest informacja w przychodni? Nie wiem. Wszystkich karteczek tam nie czytam - przyznała. - Może lepiej w rejestracji informować, albo żeby lekarz po prostu mówił, w którym szpitalu ta opieka przysługuje - rzuciła propozycję. Pomysł naszej Czytelniczki wydaje nam się dobry. Karteczek z informacjami pacjenci z reguły nie czytają, zwłaszcza ci, którzy rzadko odwiedzają lekarza pierwszego kontaktu. A jeśli potem zdarza się im gorzej poczuć w weekend, święto, albo przed godz. 8 lub po 18 narażają się na nerwy i jeżdżenie z jednego końca miasta na drugi. (Super Nowości)

Reklama