Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.10-25.10.2009 r.

• Jeszcze chwila i wszyscy mogą stracić miejsca pracy. Przemyski Zielony Rynek to miejsce tłumnie odwiedzane przez mieszkańców miasta i okolic. Niestety od lat jest zaniedbane. - Instalacja elektryczna jest w fatalnym stanie. Kiedy pada deszcz, iskrzy się z niej tak, że boimy się czy coś się nie zapali - mówi Ryszard Miłorzewski, handlujący na tym placu. Zielony Rynek to kilkadziesiąt budek handlowych zarządzanych przed Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, podległe Urzędowi Miejskiemu. Teren targowiska, położonego przy ul. Sportowej, a więc w centrum miasta straszy swoim wyglądem. Ale to nie główny problem. Instalacja elektryczna jest w tak złym stanie i w każdej chwili może dojść do pożaru. - Jak pada deszcz, to aż iskrzy na drutach - opowiada Miłorzewski. Instalacja poprowadzona jest ponad stoiskami handlowców. Do większości ze stanowisk jest doprowadzony prąd. Kiedy instalacja się zapali, w ciasno, obok siebie postawionych budkach, ogień szybko się rozprzestrzeni. Spłoną nie tylko stanowiska pracy handlowców, ale także cały towar, który jest w nich przechowywany. - Jeszcze w tym roku ogłoszony będzie przetarg na wykonanie przyłącza kablowego - mówi Rafał Porada z Kancelarii Prezydenta Miasta. Zielony Rynek to plac gdzie od wielu lat handluje się "tymczasowo". Polega to na tym, że nie wykonuje się generalnych remontów. Bo i po co, skoro mówi się, że targowisko ma być przeniesione na obrzeża miasta. I co z tego, że koncepcja ta upadła już dawno, bo na takie inwestycje po pierwsze - nie ma pieniędzy, po drugie - nie ma zgody kupców. - W miarę posiadanych środków i możliwości są wykonywane doraźne remonty - mówi Rafał Porada. Nawierzchnia placu jest tak nierówna, że co chwilę ktoś się potyka - skarżą się głównie starsze osoby, bo to w większości klientela "zieleniaka". - Nie ma dnia, żeby ktoś się nie przewrócił. A przychodzą tutaj nawet ludzie poruszający się o kulach. Skarżą się, że ktoś skręcił kostkę, a ktoś inny rozbił kolano. Nawierzchnia placu aż się prosi o generalny remont. (Super Nowości)

Reklama