Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.06-05.07.2009 r.

• Kolejny sezon fajczarski rozpoczęty! Jak przystało na stolicę Polskiej Fajki, z pompą i w... kłębach aromatycznego dymu. Impreza, która odbyła się 28 czerwca na przemyskim rynku, zgromadziła tysiące osób. Mieli w czym wybierać: znakomici częstochowscy dudziarze, turniej wolnego palenia fajki, występy szantowej grupy „Port Przemyśl”, potem Wojciecha Gąssowskiego i charyzmatycznego Macieja Maleńczuka z zespołem to najważniejsze punkty niedzielnego popołudnia i wieczoru z fajką. Piękną tradycją Święta Fajki jest inaugurująca je parada ulicami miasta. – W paradę znakomicie wpisuje się częstochowska grupa dudziarzy. Staramy się jednak urozmaicać program. W ubiegłym roku głównym motywem imprezy była fajka indiańska. Gościliśmy indiański zespół Catawba. Uroczyście wypaliliśmy też indiański Calumet. Tym razem wpadliśmy na pomysł zaprezentowania tradycji fajki marynarskiej. Stąd w naszej paradzie obecność osób przebranych w marynarskie, pirackie i żeglarskie stroje – wyjaśnia mistrz ceremonii podczas święta Zbigniew Bednarczyk, szef Pracowni Fajek Mr. Bróg. Wielobarwną paradę, w której uczestniczyło około pół tysiąca osób, zwieńczyło rozpalenie ognia w cybuchu pomnika fajki-ławeczki pod Muzeum Fajek i Dzwonów. Ktoś, kto Święto Fajki chciał potraktować jako okazję do... zakupów, mógł przebierać w stoiskach z akcesoriami fajkowymi. Na kiermaszu swoje wyroby prezentowali przede wszystkim fajkarze z Przemyśla, ale także z Czech i Ukrainy. Najtańsza fajka, jaką można było nabyć, kosztowała 12 zł, najdroższa – około 2 tys. zł. Chętni mogli także zobaczyć, jak powstaje zalążek fajki. Nie byłoby Święta Fajki, gdyby nie było Turnieju Wolnego Palenia Fajki „Kolebka”, który towarzyszy tej imprezie od samego początku. W tym roku w Klubie „Niedźwiadek” do rywalizacji przystąpiło 45 zawodników z całej Polski i z zagranicy (Czesi i Ukraińcy), w tym 10 fajczarzy z Przemyskiego Klubu Fajki. Po 40 minutach pykania przy stołach pozostało 29 osób, po 50 minutach – 18. Po godzinie i 40 minutach na polu walki zostało trzech fajczarzy. Pierwszy odpadł Leszek Sosnowski z Zielonej Góry, który zajął 3. miejsce. 1 godzinę i 47 minut pykał Sławomir Wąsacz z Przemyskiego Klubu Fajki (2. miejsce). Bezkonkurencyjny okazał się Henryk Rogalski z Poznania, który dwa gramy tytoniu potrafił palić przez 2 godziny i 1 minutę. To, co prawda, wynik znacznie gorszy od absolutnego rekordu świata (3 godziny 40 minut), należącego do... kobiety, Polki Danuty Pytel-Molskiej z Koszalina, ale prezydent Rady Polskich Klubów Fajki zebrał ogromne brawa. Paweł Data (śpiew, gitara), Piotr Dobrosiewicz (śpiew, gitara), Jan Guran (śpiew, skrzypce), Jacek Marcińczak (śpiew, klawisze, akordeon, harmonijka, fujarka) oraz Henryk Worobiec (śpiew, gitara basowa) – oto skład grupy szantowej „Port Przemyśl”, która zaprezentowała się publiczności. Grupa powstała w listopadzie 2006 r. przy klubie marynistycznym Centrum Kulturalnego w Przemyślu. W jej skład wchodzą osoby związane z żeglarstwem (m.in. zawodnicy regatowi, instruktor żeglarstwa, sędzia regat). Są stałymi gośćmi żeglarskich regat o Puchar Soliny. Biorą także udział we wszystkich imprezach związanych z szantami. Występ jedynej w Polsce orkiestry, grającej tradycyjną muzykę szkocką na wielkich dudach szkockich i bębnach, wzbudził jak zwykle spore zainteresowanie publiczności. „Częstochowa Pipes&Drums” koncertuje z najsławniejszymi na świecie wirtuozami gry na werblach i dudach. Występuje m.in. dla władz szkockiego miasta Lochgilphead oraz księcia Argyll na zamku Inveraray. Gra tradycyjne utwory szkockie, znane na całym świecie jako hymny kościelne, pieśni pożegnalne, utwory weselne i taneczne, ale przede wszystkim jako marsze wojskowe. Tradycje tego typu zespołów wywodzą się z armii brytyjskiej, stąd umundurowanie i musztra wojskowa, dopełniająca widowiskowy występ tego zespołu. Wiele ciekawych rzeczy działo się też na estradzie. Jako pierwsza wystąpiła Przemyska Kapela Podwórkowa „Ta Joj”. Kolejną gwiazdą był Wojciech Gąssowski, który mimo dużego spóźnienia, szlagierami: Zielone Wzgórza nad Soliną i Gdzie się podziały tamte prywatki rozruszał widzów. Na deser wystąpił chyba najbardziej charyzmatyczny wokalista na polskim rynku muzycznym od połowy lat 90. Maciej Maleńczuk z zespołem. W ponadgodzinnym koncercie zaprezentował utwory z płyty Psychodancing. Nowe aranżacje megaprzebojów polskiej piosenki z repertuaru m.in.: Wojciecha Młynarskiego, Krzysztofa Klenczona czy Czesława Niemena (Wakacje z blondynką, Kronika podróży, Płonąca stodoła), a także nowe, autorskie utwory (Barman, Kaczory) nawiązujące w stylistyce do klimatów dancingu zostały przez M. Maleńczuka zaśpiewane po mistrzowsku. Nie zabrakło też piosenki Niewiele Ci mogę dać (na próżno wypłakujesz oczy), którą artysta z zespołem wygrał Konkurs Premier podczas zakończonego niedawno Festiwalu Piosenki w Opolu. (Życie Podkarpackie)

Reklama