Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 29.06-05.07.2009 r.

• Nie wiadomo jak bezpański pies wszedł na izbę przyjęć w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu. Bez ostrzeżenia zaatakowało mężczyznę. Z relacji świadków wynika, że psu z pyska ciekła piana, a więc mógł być chory na wściekliznę. Być może jest też tak, że zwierzę to szkolone było do walk, stąd jego zachowanie. Psy bowiem nie rzucają się od razu na człowieka, tak jak to ten uczynił. Przed atakiem powiadamiają o tym w odpowiedni sposób, np. przez warknięcie. Pies trafił do kliniki dla zwierząt, gdzie zostanie zbadany. Zawieźli go tam strażnicy miejscy, w samochodzie przystosowanym do przewozu zwierząt. Na miejscu weterynarz podał mu lek uspokajający. Pies zostanie też zbadany. Wyniki znane będą za około dwa tygodnie. Mężczyzna, który został pogryziony przez psa trafił na chirurgię. Jak informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu, Mirosław Dyjak, na komendę nie wpłynęło żadne powiadomienie o popełnieniu przestępstwa od osoby poszkodowanej w tym nietypowym zdarzeniu. Policja nie dopatruje się także żadnego błędu człowieka w tym przypadku. Pies nie miał obroży, ani czipa w uchu, po którym można by zidentyfikować właściciela. Jeżeli jednak zwierzę nie jest bezpańskie, to w przypadku znalezienia właściciela, pogryziony przez psa mężczyzna, domagać się może odszkodowania na drodze cywilno-prawnej. (Super Nowości)

Reklama