Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 25.05-31.05.2009 r.

• Właściciele garaży przy ul. Glazera są oburzeni. Miasto dopomina się od nich zapłaty podatku od nieruchomości. - Przecież za własne pieniądze wybudowaliśmy garaże, drogę dojazdową, plac manewrowy - dziwią się. Chodzi o kilkadziesiąt blaszanych garaży znajdujących się przy ul. Glazera. Powstały 11 lat temu. Korzystają z nich mieszkańcy bloków pobliskiego osiedla.
- Zawiązaliśmy wówczas komitet społeczny. Każdy zainteresowany mógł do niego wstąpić. Za wszystko zapłaciliśmy z własnej kieszeni. Od prac projektowych po samo wykonanie. Nikt nam nie dołożył ani złotówki. Przedtem tu było tylko wielkie gruzowisko - opowiada Andrzej Mikulski, mieszkaniec osiedla i właściciel garażu. Pomimo, że garaże stoją na miejskich działkach, to od czasu ich powstania mieszkańcy nie byli zobowiązani płacić za nie podatków od nieruchomości.
- Około dwa lata temu, przez krótki okres, płaciliśmy miastu podatek. Ale potem miasto zrezygnowało z jego poboru - tłumaczy pan Andrzej. Według niego i innych mieszkańców, rezygnacja z pobierania podatków była uzasadniona, gdyż wiele rzeczy lokatorzy zrobili sami lub za swoje pieniądze.
- Nie tylko dla siebie. Zrobiliśmy choćby odwodnienie działki. Korzystają z niego również inni - mówi pan Andrzej. Kilka dni temu wszyscy otrzymali wezwania z Urzędu Miejskiego. Mają określić dokładnie powierzchnię zajmowaną pod garaż i plac manewrowy oraz zacząć płacić podatki.
- Istotnie przez lata mieszkańcy nie płacili podatku. Chociaż jest to działka miejska, to prezydent odstąpił od pobierania podatku. W 2006 r. zostały zawarte umowy dzierżawne. W każdej jest mowa, że dzierżawca, oprócz czynszu dzierżawnego, musi płacić również inne podatki i opłaty. W to wchodzi również podatek od nieruchomości - mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla. Chodzi nie tylko o bieżące płatności, lecz również o zaległy podatek za 2007 i 2008 rok. Urzędnicy zapewniają jednak, że nie są duże kwoty. Ok. 8 złotych za rok.

Reklama