Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.05-10.05.2009 r.

• Zamieszanie na sesji, ale bez rewolucji we władzach powiatu. Starosta przemyski Jan Pączek, wbrew zapowiedziom niektórych radnych, otrzymał absolutorium. Ci, którzy mieli zastrzeżenia do wykonania budżetu, na sesji nie wyjawili swoich poglądów i zagłosowali za absolutorium. Tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu. Nie przyniosły efektu zakulisowe rozmowy, których celem miała być rewolucja we władzach powiatu przemyskiego. Nie było wniosku o odwołanie starosty i zarządu. Wręcz przeciwnie, starosta Jan Pączek otrzymał prawie rekordowe poparcie przy głosowaniu popierającym wykonanie budżetu za 2008 rok. Dostał 18 głosów poparcia. Tylko jeden radny wstrzymał się od głosu. Już na początku sesji została wywołana sprawa jednego z radnych, który miał wręczać korzyści majątkowe sędziemu piłkarskiemu. - Nie figuruje on w rejestrze skazanych - twierdził Antoni Blecharczyk, przewodniczący Rady Powiatu Przemyskiego, powołując się na dokument z 27 kwietnia tego roku. - Najprostszy sposób na wyjaśnienie tej sprawy jest taki, by radny Piotrowski wstał i wyjaśnił, czy toczy się przeciwko niemu postępowanie, czy nie - mówił radny Mariusz Król. - Byłem ukarany przez PZPN i nie jestem już prezesem klubu - tłumaczył radny Józef Piotrowski. - Nie toczy się wobec mnie żadne postępowanie karne. To właśnie sprawa radnego i jego ewentualnego ukarania, i co za tym idzie możliwości uczestnictwa przy podejmowaniu uchwał, była powodem wystąpienia radnego Jana Raby. Podejrzewał on, że gdyby radny Piotrowski był skazany prawomocnym wyrokiem, to wtedy wszystkie uchwały podjęte przy jego udziale byłyby nieważne. (Super Nowości)

Reklama