Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.05-10.05.2009 r.

• Różne wizje Europy i miejsca Polski w Unii zostały nakreślone pod kamieniem upamiętniającym Konstytucję 3 Maja w Przemyślu. Do tych refleksji pobudzały mówców i zbliżające się wybory do europarlamentu i piąta rocznica wejścia do Unii Europejskiej. – Pięć lat w Unii Europejskiej to ogromna dynamika kraju. Wszystkie złe głosy, które straszyły, poszły w niebyt. Płyną pieniądze z Unii Europejskiej, realizowane są ogromne inwestycje. Czujemy się dziś zdecydowanie lepiej niż jeszcze dziesięć lat temu. Nasz kraj jest na innym etapie rozwoju. Jesteśmy w tej Europie, w której powinniśmy być zawsze – mówił poseł Wojciech Pomajda. Poseł Piotr Tomański mówił o potrzebie pracy dla Polski także na forum Europy.
– Oddajemy hołd i szacunek naszym przodkom, którzy potrafili w przeszłości zbudować państwo pod względem kultury i siły budzące szacunek w Europie i na świecie – stwierdził z kolei europoseł Andrzej Zapałowski. – Jakoś nie całkiem doceniamy własne możliwości. W części społeczeństwa utrwalił się mit wspaniałego Zachodu i jego zaradności. Nasi przodkowie budowali wspaniałe kościoły, rezydencje i miasta poprzez pracę całego narodu i handlu ze światem, a Zachód podwaliny swojej potęgi materialnej zbudował dzięki bezwzględnej eksploatacji kolonii. Resztki tego myślenia widzimy dzisiaj u elit europejskich w postaci gospodarczego kolonizowania Europy Wschodniej. W ubiegłym roku z Polski wypłynęło więcej kapitału, niż wpłynęło dopłat z Unii. I to jest bilans naszego braku roztropności – dodał przemyski europarlamentarzysta. Andrzej Zapałowski mówił, że Polska swoją przyszłość powinna budować nad Wisłą i Sanem, a nasi przedsiębiorcy powinni mieć pierwszeństwo przed innymi. – Czy mamy dość wewnętrznej siły, potęgi duszy, którą mieli twórcy Konstytucji 3 Maja? Oni nie słuchali, co mówią Prusacy, Rosjanie czy Austriacy. Oni poczęli odbudowywać potęgę Rzeczpospolitej. Nie udało im się, ale gdyby nie podjęli tej walki, nie stalibyśmy dzisiaj tutaj – zakończył. Robert Choma wspomniał o tym, że Konstytucja 3 Maja była pierwszą ustawą zasadniczą na kontynencie, co stawiało Polaków w grupie nowoczesnych narodów. – Przynależność naszego kraju do Europy była faktem bezspornym i to dziedzictwo pozwala nam sądzić, że nigdy z tej Europy nie znikliśmy, pomimo ponurych lat komunizmu. Świętując pięciolecie wstąpienia do Unii Europejskiej, powinniśmy wszyscy o tym pamiętać. Tak jak ponad dwieście lat temu wskazaliśmy innym drogę do tworzenia nowoczesnych podstaw ustroju społeczno-gospodarczego państwa, tak i dzisiaj możemy być w europejskiej rodzinie tymi, którzy nie tylko wnoszą bogactwo kultury, ale i pomysły pozwalające budować całą wspólnotę. Drogą do realizacji tego celu są zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego – mówił Robert Choma, dodając, iż żywi nadzieję, że wybrani posłowie nie przeniosą na forum europejskie sporów z „naszego podwórka”. Tradycyjnie podczas uroczystej sesji z okazji 3 Maja na Zamku Kazimierzowskim wręczono Doroczną Nagrodę Miasta Przemyśla. W tym roku za całokształt działalności artystycznej otrzymała ją Formacja Taneczna A-Z. Z rąk prezydenta Roberta Chomy i przewodniczącego rady miasta Marka Rząsy przyjęła ją twórczyni formacji Aleksandra Sołga (na zdjęciu). – Jest to dla nas ogromne wyróżnienie. Deklaruję, że będziemy się rozwijali, a nagrodę przeznaczymy na podniesienie poziomu artystycznego i wizerunku naszej formacji – stwierdziła Aleksandra Sołga i zapewniła, że Formacja Taneczna A-Z w dalszym ciągu będzie uczestniczyła w promowaniu Przemyśla w Polsce i za granicą. 3 Maja to też święto, w czasie którego ogłaszane są wyniki plebiscytu Przemyślanin Roku, organizowanego przez Towarzystwo Przyjaciół Przemyśla i Regionu. W tym roku najwięcej głosów zdobyła kandydatura ojca Andrzej Guta, byłego przeora klasztoru Karmelitów Bosych w Przemyślu, proboszcza parafii i kapelana wojska i straży granicznej. Oprócz statuetki o. Andrzej, który w Przemyślu pracował przez 17 lat, otrzymał także duży tort od Przemyskiej Kongregacji Kupieckiej. – Tęsknię za tym miastem i mieszkańcami, za ludźmi, z którymi się spotkałem, z którymi przyszło mi pracować, ale mówi się: „Wola Boża” – wspomniał laureat, który przyjechał specjalnie na tę uroczystość z Nowego Sącza. Dodał, że zawsze chętnie wraca do Przemyśla, jeśli tylko ma okazję. (Życie Podkarpackie)

Reklama