Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.03-08.03.2009 r.

• Dwa promile - tyle alkoholu miał w organizmie funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, który spowodował kolizję drogową i uciekł z miejsca stłuczki. Policjantowi grozi wydalenie ze służby. Policjant po służbie spowodował kolizję w piątek po południu na ulicy Kopernika w Przemyślu. Stłuczka była niegroźna. Ot, swoim autem zadrapał inny samochód - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Dziwnym trafem jednak policjant - funkcjonariusz elitarnego Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji, nie zatrzymał się, aby załatwić formalności, tylko uciekł z miejsca kolizji.
- Kiedy wezwani na miejsce policjanci z Przemyśla ustalili, że samochód był własnością policjanta powiadomili o tym jego przełożonych i prokuraturę - powiedział nam wczoraj nadkom. Mariusz Skiba, rzecznik podkarpackiej policji. Policjanci szukali swojego kolegi, ale go nie znaleźli. To on sam, dwie godziny po stłuczce, zgłosił się na komendę. Poddał się badaniu alkomatem i pobrano mu krew na zawartość alkoholu.
- Funkcjonariusz miał w wydychanym powietrzu 2,03 promila alkoholu - ujawnia Marta Pękowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Ponieważ funkcjonariusz pracował w oddziale CBŚ w Przemyślu, przez co miał kontakty służbowe z przemyskimi prokuratorami, Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, zadecydowała, że sprawę wyjaśni Prokuratura Rejonowa w Przeworsku. Śledczy nie zdążyli jeszcze przedstawić policjantowi zarzutów popełnienia przestępstwa - dlatego nie wiadomo czy przyzna się on do winy, ani jak wyjaśni to, że uciekł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusz ten pracuje w policji od 19 lat, w tym rok w CBŚ. Przełożeni wszczęli już wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Jeśli prokurator postawi mu zarzuty, policjant zostanie zawieszony w obowiązkach służbowych. Jeśli zarzuty się potwierdzą, grozi mu wyrzucenie ze służby. Nie uniknie też odpowiedzialności karnej za jazdę po pijanemu i spowodowanie kolizji drogowej. Grożą mu za to nawet dwa lata więzienia.

Reklama