Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 05.01-11.01.2009 r.
• 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 5 lat. 20 tys. grzywny. Przepadek 40 tys. zł, będących równowartością przyjętych korzyści materialnych. 5-letni zakaz pełnienia funkcji w organach samorządowych i społecznych. Taki wyrok 29 grudnia 2008 roku przed Sądem Rejonowym w Jarosławiu usłyszał były wiceprezydent miasta Przemyśla Ryszard L. Tym sposobem zakończył się trwający niecałe pół roku proces (w I instancji) w głośnej sprawie łapówkarskiej. Przypomnijmy: Ryszard L. zatrzymany został 20 lipca 2007 r. na swojej działce rekreacyjnej w podprzemyskich Krasicach przez policjantów z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie i działających z nimi funkcjonariuszy Zarządu Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Straży Granicznej. Wówczas oprócz niego do aresztu trafili: Tadeusz S., Stanisław S. i Maria O. Prokurator postawił – wtedy jeszcze wiceprezydentowi Przemyśla – zarzut czerpania korzyści majątkowych w zamian za załatwienie pracy w Bieszczadzkim Oddziale Straży Granicznej (maksymalny wymiar kary przy tego typu przestępstwach to 8 lat pozbawienia wolności). Miało to się dziać przed objęciem przez niego wiceprezydentury (w 2004 r. Ryszard L., powołując się na znajomości w BiOSG, miał przyjąć od Tadeusza S. dwa razy po 20 tys. zł za pośrednictwo w przyjęciu do pracy Wojciecha S. i Tomasza O.). Ryszard L. nie przyznał się do winy. Sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt tymczasowy, podobnie w stosunku do Tadeusza S. Wobec dwojga pozostałych wymienionych wyżej osób zastosowano dozór policyjny. Kilkadziesiąt godzin później Ryszard L. został odwołany z pełnionej funkcji w przemyskim magistracie, stracił także miejsce w swojej partii – Prawie i Sprawiedliwości. 11 października 2007 r. były wiceprezydent Przemyśla wyszedł na wolność. Musiał wpłacić 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Poza tym otrzymał zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. Prokuratorskie postępowanie przygotowawcze trwało kilka miesięcy. Zostało nim objętych łącznie 5 osób, gdyż do wyżej wymienionych dołączyła Urszula S. Finałem był akt oskarżenia, w którym prokuratura postawiła zarzuty o charakterze korupcyjnym łącznie pięciu osobom: Ryszardowi L., Urszuli S., Tadeuszowi S., Stanisławowi S. oraz Marii O. Tadeusz S., Stanisław S. oraz Maria O. zdecydowali dobrowolnie poddać się karze. Swoją decyzję podtrzymali także podczas rozprawy sądowej. Wyrok w tej sprawie zapadł 15 lutego ub.*r. Wszyscy zostali uznani winnymi zarzucanych czynów. Tadeusz S. skazany został na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat oraz karę grzywny w łącznej wysokości 7 tys. 200 zł. Stanisław S. oraz Maria O. skazani zostali na karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Ten pierwszy otrzymał także karę grzywny w łącznej wysokości 3 tys. zł. Maria O. natomiast karę grzywny w łącznej wysokości 2 tys. zł. Wydaje się, że właśnie przyznanie się do winy całej trójki miało spory wpływ na ostateczny werdykt. W czasie odczytywania werdyktu sędzia prowadząca proces Lucyna Zygmunt stwierdziła, że zeznania osób wcześniej ukaranych w tej sprawie są wiarygodne, a świadkowie nie mieli powodu, aby pomawiać oskarżonego. Sąd nie miał żadnych wątpliwości co do winy i okoliczności popełnienia przestępstwa. Także w stosunku do drugiej z głównych oskarżonych Urszuli S., która przez cały czas trwania procesu nie przyznawała się do winy. Jarosławski sąd zdecydował, że za współudział w przekazywaniu pieniędzy skazana zostanie na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 2 tys. zł grzywny. Na poczet grzywny obojgu wliczone zostanie tymczasowe aresztowanie, którego doświadczyli tak Ryszard L., jak i Urszula S. Wyroki nie są prawomocne i wiele wskazuje na to, że obrońcy skazanych złożą apelację. (Życie Podkarpackie)

Reklama