Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.07-10.07.2016 r.

• Polacy coraz częściej wyjeżdżają na dalekie wakacje. Także poza Europę. Okazuje się, że nie wszystkie rzeczy, które kupimy na egzotycznej wycieczce, nawet w sklepie, który wystawi paragon czy fakturę, możemy wwieźć na teren UE, w tym do Polski.
- Zanim udamy się w podróż za granicę, w różne strony świata, czasem do dalekich, egzotycznych krajów, warto dowiedzieć się, jakie przepisy celne i dewizowe obowiązują w Unii Europejskiej oraz w kraju docelowym. Często chcemy zabrać towary, które będziemy spożywać albo używać podczas pobytu, zaś wracając do kraju, zechcemy przywieźć choćby upominki. Warto wcześniej upewnić się wiedzieć, co może się znaleźć w bagażu - radzą celnicy. Generalnie zwolnione z należności celnych przywozowych są towary znajdujące się w bagażu osobistym, do określonej wartości. W transporcie lądowym do równowartości 300 euro, w transporcie lotniczym i morskim do równowartości 430 euro. Jednak to nie jedyne ograniczenia. Są odpowiednie normy ilościowe, co do przywożonych wyrobów alkoholowych i tytoniowych, ilości dewiz, zwierząt, roślin. Szczegółowe informacje dostępne są w Internecie, na stronie Służby Celnej, pod linkiem http://www.mf.gov.pl/sluzba-celna/wiadomosci/aktualnosci/-/asset_publisher/2UWl/content/warto-wiedziec-przed-podroza. Nieco inną kategorią są okazy lub produkty wykonane ze zwierząt i rośli znajdujących się pod ochroną. Są to gatunki zagrożone wyginięciem, wymienione w postanowieniach Konwencji Waszyngtońskiej CITES. Ich przywóz na teren Unii Europejskiej wymaga odpowiednich zezwoleń i świadectw. Bez nich jest zabroniony, nawet jeżeli towary kupiliśmy w legalnych sklepie i mały rachunek. - Najczęściej, jako wakacyjne pamiątki przywożone są różnego rodzaju wyroby, wykonane ze zwierząt i roślin gatunków chronionych, zagrożonych wyginięciem, objętych Konwencją Waszyngtońską CITES. Jako jedyna służbą na granicy, która pilnujemy przestrzegania tych przepisów w tym zakresie - mówi Małgorzata Czesak, koordynator ds. CITES Izby Celnej w Przemyślu. Dlaczego nie możemy wwieźć np. torebki ze skóry węża, czy ozdoby z kości słoniowej, którą legalnie kupiliśmy na targowisku lub sklepie np. w Afryce? Przepisy zabraniające wwozu tych okazów czy też wykonanych z nich wyrobów chronią środowisko. Najnowsze badania wskazują, że środowisko naturalne jest nie tylko degradowane przez działalność człowieka np. przemysł, ale również przez działalność grup przestępczych. - W tej chwili hitami wśród takich niedozwolonych przedmiotów są wyroby z rogu nosorożca. Jeden kilogram takiego rogu kosztuje ok. 120 tys. złotych. Jest droższy niż złoto. Ponadto wyroby z kości słoniowej - mówi pan Małgorzata. Zwierzęta są zabijane, bo w bogatych krajach jest popyt na towary z nich wykonane. Np. w Afryce ginie sporo słoni z powodu popularności w rozwiniętych państwach ozdób wykonanych z kości słoniowej. Gdyby w Europie nie było nie było rynku zbytu, nie byłoby potrzeby zabijania słoni w Afryce. - W podkarpackich przejściach wśród odebranych wyrobów królują produkty tzw. medycyny chińskiej czy azjatyckiej, rzekomo z częściami chronionych zwierząt. Najczęściej są to maści z pijawek, szampony, balsamy. Także żywe pijawki - mówi pani Małgorzata. Odebrane podróżnym w podkarpackich przejściach granicznych czy lotniskach żywe okazy zwierząt najczęściej przekazywane są do ZOO. Część wykonanych z nich wyrobów do celnych magazynów, inne na potrzeby edukacji. W ub.r. na Podkarpaciu były 52 przypadki zatrzymań towarów w związku ze złamaniem przepisów CITES. W tym roku już 24, w tym 3 tys. żywych pijawek, żywa papuga żako, 170 opakowań wyrobów z pijawek. W ub. latach było sporo zatrzymań żółwi stepowych.

Reklama