Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.07-10.07.2016 r.

• Nie było Nocy Kupały, ma być doniesienie do prokuratury za Panachydę. Nie odbyła się sobotnia ukraińska impreza „Noc na Iwana Kupała”. Powodem miała być obawa przed zamieszkami. Tymczasem polskie środowiska patriotyczne nawołują Polaków i Ukraińców do spokoju i wyciszenia, a tych ostatnich zachęcają do uczestnictwa w uroczystościach poświęconych rocznicy rzezi wołyńskiej. Z kolei szef ZUwP, Piotr Tyma, zapowiada powiadomienie polskich władz o niestarannym, jego zdaniem, zabezpieczeniu procesji Panachydy przez policję. Oddział Związku Ukraińców w Polsce odwołał „Noc Kupały”, powołując się na obawy o bezpieczeństwo uczestników tejże. Jak powiedział nam Igor Horkiw z ZUwP: - Przedsmak tego, co mogłoby się wydarzyć, mieliśmy podczas procesji Panachydy. Faktem jest jednak, że „Noc Kupały” odwołana zastała nie po incydencie, do którego doszło w zeszłą niedzielę (26 czerwca), tylko po otrzymaniu od prezydenta Roberta Chomy pisma z 30 czerwca, w którym sugerował on, by organizator imprezy zrezygnował z koncertu ukraińskiego zespołu „Ot Vinta”, którego lider i członkowie są sympatykami OUN/UPA i Stepana Bandery. Pismo to było pokłosiem listu otwartego Stowarzyszenia Kibiców Polonii Przemyśl „Przemyskie Bractwo” do włodarza miasta, w którym proszono go, by nie dopuścił do występu „Ot Vinty”. O odwołaniu imprezy przemyślan zawiadamiały duże napisy w języku polskim. Tymczasem przedstawiciele środowisk patriotycznych zwołali specjalną konferencję prasową, podczas której apelowali do Polaków i Ukraińców o zachowanie spokoju i zachęcali Ukraińców do uczestnictwa w przemyskich obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej. - Z rąk OUN/UPA zginęło także wielu Ukraińców - podkreślali Andrzej Zapałowski i Mirosław Majkowski. - Pozwalanie na ich gloryfikowanie [ubowców] wśród Ukraińców, to zgoda na gloryfikowanie morderców ich rodaków - dodali. Majkowski wspomniał też, że zamierza podjąć kroki prawne w związku z pomówieniem go przez Światosława Szeremetę, jakoby „działał za kremlowskie pieniądze”. - Nie może być tak, że ktoś w randze ukraińskiego ministra pozwala sobie na coś takiego bez konsekwencji - zauważył. Z kolei jak poinformował portal Kresy.pl, szef ZUwP Piotr Tyma zapowiedział, iż zrobi wszystko, by powiadomić polskie władze o tym, iż, jak podkreśla, podczas procesji Panachydy nie zabezpieczyła jej należycie. Tyma miał wypowiedzieć się dla ukraińskiej agencji informacyjnej, że policja m.in. nie odgrodziła polskich nacjonalistów od uczestników Panachydy oraz pozwoliła na atak na 60-letniego człowieka i zniszczenie mu wyszywanki. Padła także zapowiedź powiadomienia prokuratury m.in. o obelgach kierowanych pod adresem uczestników procesji ze strony polskich nacjonalistów. Policja wówczas „na gorąco” zatrzymała 23 osoby, z których 9 postawiono zarzuty złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Nadal jednak analizowane są obszerne materiały z zajścia i jak podkreśla st. sierż. Marta Fac, oficer prasowa przemyskiej KMP, są one analizowane pod kątem popełnienia przez uczestników zajścia każdego możliwego przestępstwa. (Super Nowości 24)

Reklama