Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 21.09-27.09.2015 r.

• O propozycji połączenia „przychodni kolejowej” ze Szpitalem Miejskim a następnie z Woj. Szpitalem dyskutowali wczoraj radni miejscy. Chodzi o połączenie Obwodu Lecznictwa Kolejowego SP ZOZ w Przemyślu, czyli popularnej „przychodni kolejowej” ze Szpitalem Miejskim. Powstałby Szpital Wojewódzki nr 2. To byłby pierwszy etap reorganizacji przemyskiej służby zdrowia. W drugim nowa jednostka miałaby zostać połączona z obecnym Wojewódzkim Szpitalem przy ul. Monte Cassino. Powstałby wtedy duży szpital podległy marszałkowi podkarpackiemu. Po co takie działania? Aby zracjonalizować koszty i stać się znaczniejszym partnerem na regionalnym rynku zdrowia. Pracownicy OLK, co sygnalizowali już podczas środowego spotkania, obawiają się, że takie działania mogą pociągnąć zwolnienia. Oba przemyskie szpitale mają kłopoty. Ten marszałkowski jest poważnie zadłużony. Miejski długów formalnie nie ma, ale w pierwszej połowie 2015 r. był ponad milion złotych na minusie. To wynik netto, skorygowany o amortyzację. Tymczasem OLK, jednostka znacznie mniejsza od obu szpitali, zanotował wynik dodatni, nieco ponad 100 tys. złotych. W środę koncepcja została przedstawiona związkowcom z zainteresowanych instytucji i radom społecznym. Wczoraj zaprezentowano ją podczas sesji Rady Miejskiej. - Koncepcja jest dla nas, pracowników OLK, kompletnym zaskoczeniem. Jej autorzy twierdzą, że na pierwszym miejscu stawiane jest dobro pacjenta. Nie zgadzam się z tym, bo główny cel to ruch ekonomiczny, który ma uratować słabą kondycję finansową Wojewódzkiego Szpitala i słabnącą kondycję Szpitala Miejskiego - mówi radny Wiesław Morawski, lekarz. Radni zwracali uwagę, że Rada Miejska, a także Sejmik Wojewódzki, kilka miesięcy temu podjęły uchwały intencyjne, ale w sprawie połączenia szpitala wojewódzkiego z miejskim. O OLK nie było mowy. Nadal mają trwać konsultacje w tej sprawie.

Reklama