Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 21.09-27.09.2015 r.

• Przed II wojną światową w 1939 r. Przemyśl miał 62 272 mieszkańców. W czasie wojny, według tych samych danych biura ewidencji ludności, miasto straciło 35 188 mieszkańców. To oznacza, że pozostało zaledwie 43 proc. przedwojennego stanu.
- Przed II wojną światową w 1939 r. Przemyśl miał 62 272 mieszkańców. To dane biura ewidencji ludności. 63,3 proc. narodowości polskiej, 29,5 proc. narodowości żydowskiej, 7 proc. ukraińskiej oraz 0,2 proc. innych. W czasie wojny, według tych samych danych biura ewidencji ludności, miasto straciło 35 188 mieszkańców. To oznacza, że pozostało zaledwie 43 proc. przedwojennego stanu. 57 proc. mieszkańców zginęło lub zostało wymordowanych. Te dane są przerażające, rekordowe w skali Polski i świata. W rozwoju cofnęło to miejscową społeczność o pół wieku - mówi Leszek Włodek, historyk z Instytutu Kresów Wschodnich im. św. Brunona Bonifacego. W konspiracji w czasie wojny i po jej zakończeniu W czasie II wojny światowej działał w konspiracji w Szarych Szeregach i Armii Krajowej. Brał udział w wydawaniu podziemnego pisma „Czuj Duch!” - organu Komendy Hufca Przemyskiego. Po wojnie współpracował z innymi konspiracyjnymi czasopismami. Od 1947 do 1949 r. był członkiem Generalnej Konfederacji Niepodległej Polski, co stało się powodem jego aresztowania w 1949 r. Pomimo tortur w czasie przesłuchania w Urzędzie Bezpieczeństwa, nikogo nie zdradził. Usłyszał wyrok 14 lat więzienia, zmniejszony później do 10 lat. Ze względu na zły stan zdrowia wyszedł z więzienia w 1954 r. Po ukończeniu studiów historycznych pracował w Centralnym Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Państwowym w Przemyślu, Przeworsku i Rzeszowie, w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, a także w szkolnictwie. - W czasie wojny w Przemyślu zginęło 17 961 mieszkańców narodowości żydowskiej i 17 227 Polaków - wyliczył Włodek. Po IV Rozbiorze Polski miasto graniczne Tuż przed wybuchem wojny, 23 sierpnia 1939 r. III Rzesza i ZSRR podpisały pakt o nieagresji. Dołączony był do niego tajny protokół zakładający IV Rozbiór Polski, pomiędzy tych dwóch okupantów. Polska miała zniknąć z mapy, a nowa granica miała przebiegać na rzekach Buk i San. I tak też się stało. 1 września Niemcy uderzyli na Polskę, w Przemyślu pojawili się 14 września. Na prawym brzegu Sanu, który miał przypaść Sowietom, byli dzień później. Związek Sowiecki napadł na Polskę 17 września. 28 września, zgodnie z umową z Niemcami, Rosjanie zajęli prawobrzeżną część miasta. „Był to czwartek, już wczesnym rankiem zaczęli się gromadzić ludzie na placu przed naszym kościołem. O godz. 6 rano zobaczyłem, jak dekorowano domy czerwonymi flagami. Na ul. Franciszkańskiej na poprzek drogi zawieszono transparenty (z hasłami). Wyszedłem przed kościół i zobaczyłem jak niemiecka kawaleria opuszczała Przemyśl ul. Jagiellońską i równocześnie zobaczyłem dwa samochody z wojskiem rosyjskim. W ten sposób został Przemyśl zajęty przez wojska rosyjskie” - wspomina w swojej kronice o. Rafał Woźniak, z klasztoru Ojców Reformatów przy pl. Na Bramie w Przemyślu. „Panowanie barbarzyńskiej dziczy” Zachowały się też bardzie dosadne wspomnienia o przyjściu Sowietów, choćby Jana Smołka - „Wczesnym rankiem wkroczyły do miasta pierwsze bolszewickie oddziały i rozpoczęło się straszne panowanie barbarzyńskiej dziczy..." San rzeczywiście był granicą i to dość pilnie strzeżoną. Aż do 27 czerwca 1941 r., gdy Niemcy, po ataku na ZSRR, znowu zajęli całe miasto.

Reklama