Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.10-09.10.2011 r.

• Obwodnica i skierowanie na nią ruchu samochodów tylko w niewielkim stopniu wpłynie na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza w Przemyślu. Co może być ratunkiem? Choćby wykorzystanie do ogrzewania gazu łupkowego. To jednak odległa przyszłość. W Przemyślu nie ma wielkiego przemysłu. Jednak Przemyśl należy do najbardziej zanieczyszczonych w Podkarpackiem/b>. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na duży ruch samochodów, zwłaszcza w centrum, oraz to, że sporo przemyślan ogrzewa swoje domy indywidualnie. To przyczynia się do zwiększonej emisji spalin. Dodatkowo, nadal problemem są osoby spalające niedozwolone rzeczy, np. plastikowe butelki czy opony. Na to wszystko nakłada się położenie miasta. Większość, w tym centrum, znajduje się w dolinie. To niekorzystnie wpływa na wymianę powietrza. Z raportu za 2010 r. Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie wynika, że w Przemyślu przekroczone zostały normy średnioroczne dla pyłu PM 10. Ta substancja powoduje zwiększenie zachorowalności na choroby układu oddechowego.
- Na pewno w jakimś stopniu na zmniejszenie zanieczyszczenia wpłynie oddanie do użytku budowanej właśnie obwodnicy. Jednak to nie wystarczy. Najlepiej byłoby, gdyby wszystkie kotłownie opalane węglem zostały zlikwidowane a przynajmniej zmodernizowane, co może być trudne do wykonania. Ważna jest też edukacja. Wiele osób spala u siebie niebezpieczne materiały. Plastik, foliowe worki czy też odpady meblowe albo stare meble. Te ostatnie również zawierają w sobie niebezpieczne substancje. Myślimy, że to pójdzie w komin i co najwyżej sąsiada będzie zatruwać, a jest to nieprawda. Truje przede wszystkim nas. Dlatego to również trzeba zmienić – mówi Ewa Lipińska, podkarpacki wojewódzki inspektor ochrony środowiska. O ile wyedukowani mieszkańcy mogą zrezygnować ze spalania plastiku czy gumy, to z węgla nie zrezygnują.
- Społeczeństwo jest jeszcze na tyle niezamożne, że opala tym, czym się da. Jest tendencja, że używa się najtańszego paliwa, a ono jest najgorsze dla środowiska. To problem całego kraju. Ponad 20 proc. obszaru Polski znajduje się w obszarze ponadnormatywnych stężeń pyłów – twierdzi Andrzej Jagusiewicz, główny inspektor ochrony środowiska, goszczący w Przemyślu na dorocznej naradzie wojewódzkich inspektorów. Co może być alternatywą dla węgla? Na pewno energia ze źródeł odnawialnych, czyli słońca, wiatru. Ale jej wprowadzenie idzie dość opornie. Polska do 2020 r. musi mieć przynajmniej 20 proc. energii uzyskiwanej ze źródeł odnawialnych. Jagusieiwcz ocenia, że pułap ten w 2020 r. może sięgnąć zaledwie 15 proc.
- Alternatywą dla węgla może być gaz. Obecnie jest on bardzo drogi. Dlatego ratunku upatrywałabym w gazie łupkowym, który po odpowiednim przygotowaniu, będzie służył celom opałowym. Problemem jest to, że wspominając o jego wydobyciu i wprowadzeniu do użytku, mówi się dopiero o roku 2020 – mówi Ewa Lipińska.
- Realizujemy w mieście program ochrony powietrza. Zachęcamy do likwidacji małych kotłowni i korzystania ze zbiorczej, należącej do MPEC. Przeprowadzamy termomodernizację szkół i obiektów komunalnych, dzięki temu zużywamy mniej materiału do ich ogrzania. W przyszłym roku kończymy budować obwodnicę, która w jakimś stopniu spowoduje zmniejszenie zanieczyszczeń ze spalin samochodowych. Poza tym akcja edukacyjna, chcemy przekonać mieszkańców, aby nie palili niebezpiecznych materiałów – mówi Witold Wołczyk z Kancelarii Prezydenta Przemyśla.

Reklama