Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 03.10-09.10.2011 r.

• Od ponad tygodnia zbieram swój dobytek z kontenera na śmieci. Tak postąpił ze mną właściciel kamienicy - żali się Teresa Nehrebecka. - Prawda wygląda zupełnie inaczej, egzekucja była prowadzona prawidłowo - wyjaśnia Błażej Wilk, właściciel kamienicy. Dziewiętnastego września br. pani Teresa została eksmitowana z kamienicy przy Dworskiego 19. Powód? - Nie płaciłam czynszu ? przyznaje. - Bo z czego, mam zaledwie sześćset złotych renty, niepełnosprawnego syna z padaczką. Sama też choruję i muszę kupować leki. Na życie zostaje niewiele, na czynsz już nic. Kobieta liczyła się z tym, że w końcu dojdzie do eksmisji, ale nie spodziewała się, że swoje rzeczy będzie wyciągać z kontenera na śmieci. - Rano, w dzień eksmisji źle się czułam, przyjechała karetka i zabrała mnie do szpitala. Kiedy po południu wróciłam do domu, zobaczyłam, że moje rzeczy zostały wyrzucone do kontenera na śmieci podstawionego pod kamienicę. Od ponad tygodnia wyciągam z niego rzeczy i zanoszę do mieszkania socjalnego, które dostałam od miasta - mówi ze łzami w oczach. Dodaje także, że w jej byłym mieszkaniu pozostała jeszcze trzydrzwiowa szafa dębowa, cenne poroża, stół z krzesłami i różne inne przedmioty. - Właściciel kamienicy nie chce mi ich oddać, nie odbiera telefonów ode mnie. (Życie Podkarpackie)

Reklama