Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 30.08-05.09.2010 r.

• W ostatni weekend wakacji mieszkańcy Przemyśla obchodzili święto patrona miasta – św. Wincentego. W programie dwudniowej imprezy (28 i 29 sierpnia) każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Była gra miejska, jarmark rozmaitości i imprezy turystyczne, a także sporo muzyki, m.in. w ramach finału Przemyskiej Sceny Niezależnej. Bardziej „rozrywkowy” był pierwszy dzień. Sobotnie imprezy zaczęły się rankiem na rynku przy fontannie, gdzie przewodnicy PTTK czekali na wszystkich chcących poznać zabytki Przemyśla i ciekawostki związane z miastem. Bezpłatne zwiedzanie z przewodnikiem trwało 3 godziny. Wczesnym popołudniem, także w rynku, rozpoczęła się też Przemyska Gra Miejska, której organizatorem była Przemyska Gildia Fantastyki. Deszcz i zimno nie odstraszyły poszukiwaczy przygód. Zgłosiło się aż 40 osób, trzy pierwsze zostały nagrodzone. Akcja gry toczyła się na początku XX w. w Przemyślu. Fabuła inspirowana była prozą H.P. Lovecrafta. – Do zmierzenia się z przygodą nie wystarczyła sama odwaga, pomocna okazała się też znajomość miasta i wiedza o jego historii – wyjaśnił Remigiusz Maciupa z Przemyskiej Gildii Fantastyki. Po południu rynek wypełnili miłośnicy mocnych dźwięków. Finał Przemyskiej Sceny Niezależnej trwał kilka godzin. Zagrały: Ćma, Haratacze, Joke, Blacksnake, Pigs Like Piegeons. Zaprezentowaly się także Unikal Family i C-walk Przemyśl. Niedziela była cieplejsza i... bardziej oficjalna. Zainaugurowały ją kościelne uroczystości. W kościele oo. Franciszkanów odbyły się: msza św. z wystawieniem relikwii świętego Wincentego i procesja ulicami miasta. Uczestniczyły w niej m.in. władze miasta oraz burmistrz partnerskiego miasta Paderborn w Niemczech Hans Paus. – Przez wiele lat omijaliśmy rynek miasta z procesją, w tym roku święty Wincenty będzie mógł popatrzeć na miasto z centralnego punktu – powiedział gwardian o. Paweł Solecki, proboszcz parafii franciszkańskiej. – W Przemyślu jesteśmy już od 775 lat i czujemy się tutaj znakomicie – dodał. Potem rozpoczęła się zabawa na całego. Na rynku dominowały kramy z rozmaitościami. Na scenie trwały zabawy i konkursy dla dzieci i dorosłych. Ogłoszone zostały także wyniki konkursu „Mój ulubiony sklep”. Druh Wojciech Fednar – ten sam, który dostąpił zaszczytu odegrania hejnału z wieży Mariackiej w Krakowie – odegrał hejnał nadsańskiego grodu. Po przemyskich uliczkach wędrowali szczudlarze i clowni, bawiąc przechodniów. Późnym popołudniem rozpoczęły się koncerty na pożegnanie wakacji. Zagraly m.in.: Port Przemyśl, Orkiestra Dni Naszych, a na deser gwiazda wieczoru, czyli zespół Hey. Dlaczego jednak Katarzyna Nosowska z ekipą pojawiła się na scenie z prawie godzinnym poślizgiem, nie wiadomo. Widać było, że fani z każdą minutą tracili cierpliwość... Szkoda, bo nie była to najfortunniejsza promocja nowego-starego dwupłytowego albumu zespołu RE-MURPED, zawierającego 18 remiksów z płyty Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!. Na zakończenie dwudniowej imprezy odbył się tradycyjny już pokaz sztucznych ogni. Podczas tegorocznej Wincentiady prowadzone były dwie akcje charytatywne. Wolontariusze z Caritas Archidiecezji Przemyskiej zbierali pieniądze na wyprawki szkolne dla dzieci z terenów powodziowych. Drugą akcję prowadzili przedstawiciele Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Orzechowcach. Towarzyszyło im trzech czworonożnych podopiecznych. –Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy przynieśli karmę, koce, miski czy smycze. Na pewno się przydadzą – powiedział reprezentujący instytucję Artur Bąk. (Życie Podkarpackie)

Reklama