Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 18.01-24.01.2010 r.

• Co to już ludzie nie wymyślą, aby się wzbogacić... Omamiony perspektywą zdobycia „łatwej kasy” 27-letni pracownik jednej z firm przewozowych zgłosił policjantom, że padł ofiarą rozboju. Okazało się, że całą tę historię sobie wymyślił! Do wyimaginowanego zdarzenia miało dojść 9 listopada br. Młody mężczyzna zgłosił się do dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie z „rewelacją”, że padł ofiarą rozboju. Policjanci natychmiast zdecydowali przyjrzeć się tej sprawie bliżej. Wersja wydarzeń według 27-letniego mężczyzny, na co dzień mieszkającego w jednej z miejscowości w powiecie przeworskim, wyglądała następująco: jadąc samochodem firmowym jedną z ulic w Przemyślu naraz został zaatakowany przez nieznanych sprawców. W pewnym momencie drogę zajechał mu volkswagen passat. W tej samej chwili z tyłu podjechał land rover, uniemożliwiając mężczyźnie ucieczkę. Pasażer passata, grożąc mężczyźnie przedmiotem przypominającym broń, zmusił go do wydania pieniędzy w kwocie 6 tys. zł. Postanowił natychmiast wrócić do Rzeszowa i udać się na policję. Sprawę przejęli Funkcjonariusze Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Rzeszowie, rozpoczynając działania zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców napadu. Mężczyzna został przesłuchany, jednak jego relacje dotyczące okoliczności zdarzenia wzbudzały coraz większe wątpliwości policjantów pracujących nad sprawą. Funkcjonariusze zaczęli więc badać inną wersję zdarzeń, ustalając czy aby... do rozboju w ogóle doszło. Zebrali dowody na to, że historia przedstawiona przez 27-letniego mieszkańca powiatu przeworskiego jest nieprawdziwa! Młody mężczyzna nie miał wyjścia – na początku stycznia br. przyznał, że zgłosił napad, którego nie było! Pokusa zarobienia łatwej kasy wzięła w łeb. Odpowie za powiadomienie o niezaistniałym przestępstwie. Grozi mu za to grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. (Życie Podkarpackie)

Reklama