Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 16.11-22.11.2009 r.

• Kto może startować w wyborach na prezydenta miasta? Przyszłych kandydatów jest sporo, tyle że... niezdecydowanych. Prezydent Robert Choma ogłosił: - Kampania ruszyła! Tak skwitował wypowiedzi radnych na poprzedniej sesji Rady Miejskiej oraz nieoczekiwane przemówienie posła Piotra Tomańskiego, który namawiał rajców do zgody. W kuluarach zawrzało. Czy Tomański zdecydował się na start w wyborach? Bo Choma na pewno tak! A kto poza nimi? Sprawdziliśmy plotki, domysły i fakty. Robert Choma prezydentem jest już drugą kadencję. Czy będzie starał się o reelekcję? - Decyzję podejmę bliżej terminu wyborów - mówi. Dodaje, że bierze taką możliwość pod uwagę. W poprzednich wyborach startował z poparciem PiS. W pierwszej turze zdobył aż 65 proc. głosów. Nie wiadomo jak będzie w wyborach w 2010 roku, bowiem Choma został wyrzucony z partii po tym, jak przyznał, że był zarejestrowany jako agent SB, jednak rzeczywistej współpracy nie podjął. Być może PiS poprze go w także w tych wyborach, ale możliwe jest również, że partia wystawi innego kandydata. Mówi się także o Macieju Karasińskim, byłym podkarpackim kuratorze oświaty. - Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu - mówi wprost Karasiński. - Realia są takie, że nie stać mnie na kampanię. Nie wiem też jakie poparcie mógłbym uzyskać - dodaje.
- Nie mówię ostatecznie "nie", ale myślę, że są inni kandydaci - zauważa. Tymczasem zdecydowanie zaprzecza, jakoby miał kandydować i to z poparciem PiS były wicewojewoda podkarpacki, a obecny wiceprezydent Przemyśla, Dariusz Iwaneczko. - Jestem związany kontraktem, jako pracownik prezydenta Chomy i póki tak jest, nie mogę być jego kontrkandydatem. Poza tym nie jestem członkiem PiS - śmieje się Iwaneczko. Partia być może poprze drugiego zastępcę prezydenta Przemyśla Wiesława Jurkiewicza. - Według mojej wiedzy, nie ma takich ustaleń. Były wstępne przymiarki, ale ja decyzji jeszcze nie podjąłem - mówi. - Zależeć to będzie od decyzji startu w wyborach prezydenta Chomy, bo przecież razem współpracujemy. Co najmniej dwie osoby z PO są kandydatami na prezydenta miasta. Mówi się o posłach Piotrze Tomańskim i Marku Rząsie. Ci panowie wiedzą, że dwóch mandatów poselskich dla PO z Przemyśla ponownie nie będzie. Jeden musi więc startować gdzieś indziej, np. na prezydenta Przemyśla. Zwłaszcza, że jak się mówi, PO dostała wytyczne - trzeba obalić bastion PiS w Przemyślu, co udało się w ostatnich wyborach parlamentarnych.
- Nie zamierzam startować - deklaruje Piotr Tomański. - Nie ukrywam, że namawiałem Marka Rząsę. Decyzji jednak jeszcze nie ma. Czekamy na rozwój wypadków. Co na to poseł Marek Rząsa? - Zapowiedziałem publicznie, że nie będę ubiegał się o stanowisko prezydenta Przemyśla i nic się nie zmieniło - mówi Rząsa. - Pan Choma może spać spokojnie. Dodaje, że "w gronie PO i jej sympatyków" są ludzie, którzy mogli by stanąć w szranki z prezydentem Chomą i mają szansę na wygraną. Nie ujawnia jednak żadnych nazwisk. A co na to SLD? - Ugrupowanie na pewno wystawi swojego kandydata w wyborach - mówi Ryszard Kulej, który startował w poprzednich wyborach prezydenckich. Ale czy to będzie ponownie on? Na to pytanie nie jest w stanie odpowiedzieć. - Trudno cokolwiek deklarować, zwłaszcza, że nie ujawniają się inni. Kulej dodaje, że SLD ma 2-3 osoby, które może wystawić w wyborach na włodarza Przemyśla. Decyzji nie podjął również były europoseł, Andrzej Zapałowski. - Myślę, że już w kwietniu określę się, czy będę kandydował - wyznaje - Nie uważam, że to zbyt późno, wybory są przecież jesienią - przypomina. - Wszystko zależy od tego, na jak duże poparcie będę mógł liczyć - dodaje Zapałowski. - Dotychczas ze strony wielu środowisk spotykam się z zachętami, by kandydować. Są to środowiska nie związane z żadną partią. Plotkę jakoby kandydatem Przemyskiego Konwentu Gospodarczego na prezydenta miasta miał być jego prezes, Jan Piszak, dementuje sam zainteresowany. - To nieprawda - ucina. - Na pewno będziemy mieć swego kandydata, ale nie ja nim będę. Bierzemy pod uwagę kilka osób i co najważniejsze, bezpartyjnych. Nie zdradzę jednak jeszcze o kogo chodzi. Za wcześnie. (Super Nowości)

Reklama