Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 07.09-13.09.2009 r.

• Ratownik medyczny z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala, po tym jak uderzył go 20–letni mężczyzna. Ratownicy zostali wezwani na jedną z przemyskich ulic do mężczyzny znajdującego się w stanie upojenia alkoholowego. Gdy szli do pacjenta zaczepił ich agresywny mężczyzna, wulgarnie obrażając, by na końcu uderzyć jednego z nich w głowę. Okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Ratownik został przewieziony do szpitala. 20–latek przyznał się do winy. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

 • Blisko 1 promil alkoholu miał kierujący autem 30-latek, który na ulicy Sportowej w Przemyślu potrącił nastolatka. Chłopak z urazem głowy trafił do szpitala. Według policji, to on właśnie ponosi odpowiedzialność za wypadek, ponieważ wtargnął na jezdnię. Niezależnie od tego konsekwencje swojej bezmyślności poniesie także pijany kierowca. Grozi mu utrata prawa jazdy i kara pozbawienia wolności.

 • Ponad 6 tysięcy kartonów papierosów znajdowało się w szafie sterowniczej przewożonej przez polsko-ukraińskie przejście graniczne w Korczowej. - W trakcie kontroli okazało się, że w miejsce oczekiwanych standardowo podzespołów, kabli, bezpieczników, przełączników, itp. dostawca "wmontował” papierosy - poinformowała dzisiaj Monika Jasina z Urzędu Celnego w Przemyślu. Wstępne straty Skarbu Państwa z tytuły niezapłaconego cła i podatków oszacowano na 690 tysięcy złotych. Ze względu na charakter sprawy jej dalszym prowadzeniem zajęli się funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Szafa sterownicza miała trafić do odbiorcy w województwie mazowieckim.

 • 23-latek i 16-latek zabrali z mieszkania sprzęt audio, pieniądze i dokumenty. W tym czasie gospodarz 43-letni mieszkaniec Przemyśla, był pijany. O kradzieży poinformował policję dwa dni po zdarzeniu. Swoje straty oszacował swoje straty na kwotę 1300 złotych. Policjanci ustalili, że sprawcami kradzieży są dwaj mieszkańcy Przemyśla w wieku 23 i 16 lat. Niestety, udało się odzyskać tylko część skradzionego mienia. (Super Nowości)

• Na jednym z bazarów, 46-letni obywatel Ukrainy oferował buty i ubrania z logo znanych firm. Jak się okazało nie były to oryginały, ale podróbki. Policja i straż graniczna, zajęła podrabiany towar o wartości prawie 4 tys. zł. Za takie przestępstwo (wprowadzanie do obrotu wyrobów opatrzonych zastrzeżonym znakiem towarowym) grozi kara pozbawienia wolności do 2 lat. Handlarz przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej. (Super Nowości)

• 11.09 tuż po godzinie 14 na ulicy Grunwaldzkiej 17-latek kierujący motorowerem wymijał pojazdy stojące w korku przed jednym z głównych skrzyżowań. Jadąc z boku pojazdów wjechał na przejście dla pieszych. Akurat tamtędy przechodziła kobieta ze swoim 6-letnim synem. Oboje zostali potrąceni. Z ogólnymi potłuczeniami zostali przewiezieni do szpitala. Jak się okazało chłopak był trzeźwy. (Super Nowości)

• Do Komisariatu Policji w Medyce zgłosił się właściciel jednej z miejscowych posesji. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś rzucając owocami wybrudził elewację budynku. Zabrudzenia okazały się tak trwałe, że konieczne będzie ponowne malowanie, którego koszt wyniesie około 2 tysiące złotych. Policjanci ustalili, że uszkodzenia elewacji dokonał 15–latek. Chłopiec nie rzucał owocami, a strzelał nimi z procy, dlatego plamy okazały się tak kłopotliwe. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym. (www.podkarpacka.policja.gov.pl)

• Bardzo ciekawe pamiątki z rodzinnych stron chciał przywieźć do swej obecnej ojczyzny, czyli Niemiec 70-letni Nikoalus H. Starszy pan kupił na jednym z ukraińskich bazarów m.in. ostrą amunicję, a także bagnety i pistolet sygnałowy. Ukrył to wszystko na dnie torby. Pod warstwa ubrań i jedzenia. Celników z medyckiego przejścia nieco zaskoczyła zawartość torby należącej do 70-latka podróżującego autokarem kursowym z Kijowa do Karlsruhe (Niemcy). Nie musieli wcale jej otwierać, by "zajrzeć" do środka, bo bagaże pasażerów autokarów są standardowo kontrolowane przy pomocy urządzenia RTG. Na dnie bagażu 70-latka, "świecił" groźny kształt pistoletu, który przy bliższych oględzinach okazał się sygnałowy. Dokładna kontrola torby ujawniła dalsze pamiątki zakupione na ukraińskim bazarze przez starszego pana. - W bagażu podróżnego funkcjonariusze znaleźli sprawny pistolet sygnałowy, a także dwie łuski, sześć sztuk ostrej amunicji, flarę sygnalizacyjną i trzy skorodowane bagnety - wylicza rzeczniczka przemyskiej IC, Małgorzata Eisenberger. - Sposób ich ukrycia w bagażu wskazuje na to, że podróżny ten był świadomy ograniczeń przewozowych dla tego typu przedmiotów - dodaje. Niemłodemu już miłośnikowi militariów za naruszenie Ustawy o broni i amunicji może grozić nawet kara aresztu. Na razie musi tłumaczyć się policji ze swej pasji do "wystrzałowych" gadżetów. (Super Nowości)

Reklama