Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 17.08-23.08.2009 r.

• Wielkie emocje wzbudzają w przemyślanach planowane centra handlowe: ubolewają nad mizernymi postępami prac i rezygnacją z multikina, chwalą – kiedy mury pną się do góry. Sprawdziliśmy, jak wyglądają place budów dzisiaj. Z olbrzymim rozczarowaniem przemyślanie przyjęli skurczenie się galerii Sanowej o jedną kondygnację. Z nie mniejszym ogłoszenie przez inwestora, że pierwotnie planowane multikino nie powstanie. Na wielu internetowych forach toczą się dyskusje: czy Sanową skończą w terminie, czy nie będą oszczędzać na wykończeniówce?... I dlaczego buduje się tylko jedna galeria, a miały być trzy? Sanowa, choć okrojona, to w tej chwili największa inwestycja w mieście. Kierownik budowy Henryk Lokaj zapewnia, że za rok z okładem przemyślanie zaparkują swoje samochody w podziemnym parkingu i ruszą na zakupy: – Zaczęliśmy we wrześniu ubiegłego roku, skończymy we wrześniu przyszłego. I wszystko zgodnie z planem. Owszem, multikina nie będzie, chyba trochę za to przemyślanie się na nas obrazili, ale to nie my z niego zrezygnowaliśmy, a ono z nas. Po prostu przyszedł kryzys i kino uznało, że się nie opłaca... W efekcie Sanowa zmalała o jedną trzecią. Nie wyklucza to dobudowania kolejnej kondygnacji w przyszłości – kiedy na przykład koniunktura będzie lepsza. Póki co na placu budowy kręci się około stu robotników. Ściany już prawie gotowe, niebawem zacznie się montowanie konstrukcji dachu. Prawie gotowy jest też podziemny parking na 800 miejsc – brakuje mu właściwie tylko posadzki. Na razie obiekt składa się głównie z betonu i stali, wszystko gigantycznych rozmiarów. – Najemców, którzy podpisali z nami umowy, mamy prawie komplet, bo około 80 procent – mówi kierownik budowy. – Będą to między innymi: H&M, MediaExpert, Kaufland, Deichman, Natura, CCC, Martes Sport. Przypomnijmy: koszt Sanowej to 200 mln złotych, powierzchnia handlowa – 30 tysięcy metrów kwadratowych. W ramach offsetu inwestor remontuje Domek Ogrodnika (prace mają się zakończyć tej jesieni). Galerię Cegielnia można oglądać jedynie na wizualizacjach i tak będzie zapewne jeszcze jakiś czas: kilka miesięcy temu sąd ogłosił upadłość rzeszowskiej firmy Inmax, która miała ją budować. Nic nie dzieje się także w tzw. „małpim gaju”, tj. na placu przy ulicy Jagiellońskiej, gdzie miała powstać galeria Przemyśl. Cztery kondygnacje (dwie naziemne, dwie podziemne), dwadzieścia tysięcy metrów powierzchni – takie były wstępne założenia inwestora, amerykańskiej firmy Polimeni. Rozpoczęcie prac zapowiadano jeszcze w 2007 roku, ale przez cały 2008 i połowę 2009 nie wbito w ziemię ani jednej łopaty. Spory ruch widać na kilku mniejszych przemyskich placach budowy. W Castoramie przy Lwowskiej trwają prace porządkowe przed wielkim otwarciem. Sklep już załadowany towarem, przed wejściem stoją nawet wózki na zakupy. Całość to osiem tysięcy metrów powierzchni handlowej. Obok szyldu dumny transparent „130 miejsc pracy”. Ponoć wielkie otwarcie planowane jest na dniach, jednak nikt na miejscu nie chciał tej pogłoski potwierdzić. Niewiele mniej zaawansowane jest Tesco (też przy Lwowskiej, naprzeciwko Castoramy).
– Zaczęliśmy 20 kwietnia, otwarcie planujemy na 15 października. Wszystko idzie zgodnie z planem. W ramach offsetu dla miasta finansujemy dokumentację drogową i dajemy 5 milionów złotych na wykonanie drogi. Łącznie z pasażem będziemy mieli 12 tysięcy powierzchni handlowej – wylicza kierownik kontraktu Ryszard Sznicer. (Życie Podkarpackie)

Reklama