Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 30.03-05.04.2009 r.

• Władze miasta wraz z policją zastanawiają się, czy w przyszłości jest sens organizowania derbów. Chuligani, którzy uczestniczyli w sobotnich bijatykach, a na razie uniknęli sądu, nie mają się co cieszyć. Policja zbiera materiały z monitoringu ulicznego, zdjęcia, nagrania na telefonach komórkowych. "Zadymiarze" uwidocznieni na tych nośnikach, zostaną ustaleni i ukarani. 14 policjantów rannych, 4 radiowozy rozbite, zniszczonych kilka tarcz i przyłbic policyjnych - to straty policji po starciach z chuliganami. Miasto oszacowało swoje straty na 3 tys. zł. Trzeba naprawić ławki, powierzchnię płyty Rynku, zamontować kosze na śmieci. - Pyta się mnie często, czy nie można było podjąć innej decyzji i dopuścić do tego, by mecz odbył się przy uczestnictwie kibiców - mówi prezydent Robert Choma. - Nie cofnąłbym tej decyzji, bo stadion nie był należycie przygotowany do tego typu rozgrywek sportowych. Rolą prezydenta jest przeciwdziałanie bandyckim działaniom. Policja wielokrotnie zwracała uwagę organizatorom, że stadion jest nieprzygotowany. A to, kiedy mają być derby, było wiadomo od co najmniej pół roku. Robert Choma uważa, że organizatorzy nie stosowali się do wytycznych komisji, które nakazywały uporządkowanie i przystosowanie obiektu do imprezy. Dodaje także, że jeszcze na dwa dni przed rozgrywkami namawiał organizatorów do przesunięcia terminu meczu. Nie skorzystali z tej propozycji. Organizatorów rozgrywek winą za to, co się działo na przemyskich ulicach, obciąża także mł. insp. Bogusław Szydłowski, I zastępca komendanta miejskiego policji w Przemyślu. - To nie jest tak, że prezydent czy policja uwzięli się na kibiców - mówi. - Zabezpieczenie stadionów monitorujemy od lat. próbujemy nakłonić kluby, by tak przygotowywały obiekty, aby nie było zagrożenia dla kibiców. Przy oględzinach stadionu Polonii był przedstawiciel organizatora. Wiedział o tym, co należy poprawić. Zapowiedzieliśmy następną wizytę po tygodniu. Okazało się, że nic nie zostało zrobione. Dzisiaj nikt nie jest mnie w stanie przekonać, że gdyby kibice weszli na stadion, to nie doszłoby do rozróby. Okazuje się, że zabezpieczono telefony komórkowe osób, które uczestniczyły w zadymie i ją "uwieczniały". Dwóch techników z policji nagrywało na kamery to, co robią chuligani. Do tego policja dysponuje zdjęciami i nagraniami z monitoringu ulicznego. Osoby, które uczestniczyły w bijatyce będą ustalone i ukarane. Z danych policji wynika, że 70 proc. agresywnych kiboli to nieletni. - Jeśli organizator nie zabezpieczy odpowiednio stadionu, na co ma rok, można spodziewać się, że w przyszłym roku derby nie będą rozgrywane - zapowiada prezydent Robert Choma.
- Nie ulęknę się prymitywnych gróźb, które padają pod moim adresem. (Super Nowości)

Reklama