Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 25.04-01.05.2016 r.
• Przebywający w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców obywatel Pakistanu próbował z niego uciec. Sprawa trafiła do prokuratury.
• Od kilku miesięcy policjanci CBŚP wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Przemyślu rozpracowywali grupę przestępczą, która wprowadzała na terenie Przemyśla i powiatu przemyskiego znaczne ilości amfetaminy i marihuany. Narkotyki rozprowadzane były głównie wśród osób powiązanych ze środowiskiem pseudokibiców. - Policjanci CBŚP z Rzeszowa wspierani policjantami Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji KWP w Rzeszowie i funkcjonariuszami KWP w Rzeszowie oraz KMP w Przemyślu zatrzymali 14 osób - informuje kom. Agnieszka Hamelusz z Centralnego Biura Śledczego Policji. - Podczas prowadzonych przeszukań policjanci współpracowali z funkcjonariuszami Straży Granicznej i Służby Więziennej wykorzystując między innymi psy do wykrywania narkotyków - dodaje kom. Hamelusz. Policjanci ujawnili ok. 70 litrów spirytusu pochodzącego prawdopodobnie z przemytu z terenu Ukrainy, niewielkie ilości narkotyków, fałszywe dokumenty tożsamości i maczetę. Zatrzymanym osobom przemyska prokuratora przedstawiła między innymi zarzuty udziału z zorganizowanej grupie przestępczej, posiadania i wprowadzenia do obrotu środków odurzających i substancji psychotropowych w znacznych ilościach. Wobec podejrzanych zastosowane zostały policyjne dozory, zakazy opuszczania kraju i poręczenia majątkowe. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, a prokuratura i funkcjonariusze nie wykluczają dalszych zatrzymań.
• Policja otrzymał informację o próbach wyłudzenia pieniędzy przez fałszywych krewnych. Oszuści zadzwonili do trojga mieszkańców Przemyśla. 81-letnia mieszkanka Przemyśla odebrała telefon od "córki". Zdenerwowana kobieta oświadczyła, że ma problemy finansowe. Twierdziła, że pilnie potrzebuje pieniądze na spłatę długu. Jak powiedziała, po pieniądze zgłosi się jej znajomy. Zmartwiona starsza pani zaoferowała pomoc. Po kilku minutach po pieniądze przyszedł młody chłopak. Kobieta przekazała mu 50 tys. zł. Jak ustalili policjanci, 81-letnia kobieta w ub. roku otrzymała już telefon od "wnuczka", jednak wówczas, dzięki obecności w domu krewnych, nie doszło do oszustwa. Powiadomieni funkcjonariusze, którzy pracowali przy tych zgłoszeniach, natychmiast przystąpili do czynności zmierzających do zatrzymania sprawcy i odzyskania oszczędności pokrzywdzonej.
• Przemyt 102 żywych raków udaremnili celnicy z polsko - ukraińskiego przejścia granicznego w Korczowej. Chronione okazy przemycany były z Ukrainy w tekturowym pudełku. Takiego przemytu w Podkarpackiem jeszcze nie było. Funkcjonariusze Służby Celnej kontrolowali wjeżdżający do Polski autokar jadący z Ukrainy do Niemiec. - Podczas rewizji pojazdu funkcjonariusze wykryli, że w lukach bagażowych oprócz bagaży znajduje się także kartonowe pudło. Kontrabandą okazały się jednak nie papierosy czy alkohol ale? żywe raki. W kartonie znajdowały się 102 raki z gatunków rzeczny i błotny, które objęte są ochroną gatunkową na podstawie ustawy o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska ws. ochrony gatunkowej zwierząt - informuje Edyta Chabowska, rzecznik Izby Celnej w Przemyślu. Legalny transport raków przez granicę mógłby nastąpić tylko pod warunkiem posiadania zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Takiego w tym przypadku nie było. Do przemytu raków przyznał się jeden z kierowców autokaru. Mężczyzna został przekazany w ręce policji, która prowadzi dalsze postępowanie w tej sprawie. - Zaraz po wykryciu przemytu, celnicy zapewnili rakom odpowiednie warunki, umieszczając je w pojemnikach z wodą. Podróż zwierząt w kartonowym pudle, bez dostępu do wody, mogła się skończyć ich śmiercią - twierdzi rzeczniczka. Raki trafiły już do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu, gdzie funkcjonuje specjalny azyl dla zwierząt zatrzymywanych na granicy. W ciągu ostatnich kilku lat, celnicy z Podkarpacia dostarczyli tam ponad 10 tys. różnego rodzaju zwierząt, m.in. żółwie, papugi czy pijawki.
• Policjanci i celnicy wspólnie skontrolowali dwa lokale gastronomiczne w Przemyślu. Ujawnione urządzenia do gier, tzw. jednoręcy bandyci, działały wbrew obowiązującym przepisom ustawy o grach hazardowych.
• Kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł, grozi przemyślaninowi, za nieuzasadnione wezwanie policji i innych służb. W czwartek, 21 bm., 61-latek zażądał interwencji w związku z zagrożeniem wybuchu gazu w zamkniętym mieszkaniu znajdującym się budynku wielorodzinnym. - Strażacy weszli przez okno do mieszkania i wówczas okazało się, że zgłoszenie było blefem - mówi podkomisarz Bogusława Sebastianka z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. - Policjanci w trakcie rozmowy z nietrzeźwym mężczyzną usłyszeli, że wymyślił tę historię, kiedy chwilę wcześniej, podczas otwierania drzwi, złamał w zamku klucz - dodaje. Przemyślanin został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. Policjanci skierują wniosek o jego ukaranie do Sądu Rejonowego w Przemyślu. (Życie Podkarpackie) |