Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 26.01-01.02.2015 r.

• W czwartek sesja Rady Miasta. Może być burzliwa.
- Choć spodziewamy się odrzucenia wniosku o samo wprowadzenie projektu uchwały pod obrady, spróbujemy to zrobić - zapowiadał przed czwartkową sesją szef klubu PO w przemyskiej Radzie Miejskiej, Wojciech Błachowicz. Projekt zakłada obniżenie diet radnych o około 10 procent, czyli średnio 140 złotych miesięcznie. Jak nam nieoficjalnie przekazano, proponowana przez Błachowicza uchwała ma zawierać przynajmniej trzy poważne wady prawne oraz, wbrew zapowiedziom projektodawcy, ma skutkować obniżeniem diet także zarządom rad osiedli. Zapowiadany wcześniej przez szefa klubu PO, Wojciecha Błachowicza, projekt uchwały obniżającej diety radnym wpłynął do Biura Rady zbyt późno, by jej przewodniczący, Władysław Bukowski, mógł umieścić go w porządku sesji. Projektodawca zapowiada jednak, że będzie przekonywał przewodniczącego, by projekt uchwały wprowadził już podczas obrad, a jeśli tego nie zrobi, sam złoży wniosek formalny o jego wprowadzenie.
- To nie jest jakaś „krucjata”, by odebrać pieniądze radnym, ale symboliczne wręcz wskazanie na konieczność oszczędzania na administracji, które należałoby zacząć od siebie – zauważył W. Błachowicz. - Choć złudzeń co do wyniku głosowania ze strony koalicji nie mamy, uważamy, że warto bodaj z nią podyskutować - dodał. Błachowicz odniósł się także do naszych zapytań w sprawie wad prawnych projektu uchwały. - Te rzekomo tak poważne wady to „kosmetyka” - zauważył. - W jednym przypadku tzw. literówka, w innym brak jednego wyrazu, który dla treści nie ma znaczenia, a w kolejnym powołanie się na starszy niż obowiązujący akt prawny, co także merytorycznie nie zmienia istoty sprawy - zastrzegł szef klubu PO. - Niemniej trzeba to poprawić i poprawimy - zapowiedział. Jednocześnie W. Błachowicz przyznał, że w jego projekt wkradł się istotny błąd polegający na tym, że przyjęcie proponowanej uchwały spowodowałoby obniżenie diet zarządom rad osiedli. - Intencja była i jest taka, by tych diet nie obniżać - stwierdził szef klubu PO. - Ten błąd skorygujemy autopoprawką - dodał.

***

W początkach poprzedniej kadencji, gdy koalicja klubu prezydenckiego i klubu PO miała stabilną większość w radzie i torpedowała wszelkie projekty opozycji, pozwoliliśmy sobie nieco sarkastycznie napisać o ówczesnym układzie sił w radzie, iż pozwala on na przegłosowanie dostępu Przemyśla do morza. Określenie to bardzo się ówczesnej opozycji podobało. Teraz PiS, czyli dawna opozycja, jest w koalicji, która znów może przeforsować niemal wszystko i każdy pomysł opozycji odrzucić. Pytanie jednak: czy nie warto zastanowić się nad pomysłem obniżenia diet radnym, mimo że to pomysł opozycji? Pieniądze nie mają poglądów politycznych, w miejskiej kasie ich brakuje, a nikt z radnych nie jest chyba aż tak ubogi, by obniżka diety o 140 złotych go zrujnowała. (Super Nowości 24)

Reklama