Archiwum aktualnościArchiwalne wydanie tygodniowe: 20.10-26.10.2014 r.
• Ciężarowe cysterny, rowery i mnóstwo części do pojazdów. Wszystko kradzione. Takie towary ujawnili strażnicy graniczni podczas kontroli na przejściach z Ukrainą. 53-letni Ukrainiec chciał wywieźć z Polski cysternę magyar, wyprodukowaną w 1991 r., wartą 70 tys. złotych. Podczas kontroli na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Medyce, funkcjonariusze stwierdzili przerobienie pola numerowego pojazdu. 42-letni Ukrainiec chciał wywieźć z Polski na Ukrainę 80 części do mercedesa sprintera. Auto trzy dni wcześniej zostało skradzione w Berlinie. Szacunkowa wartość części to 14 tys. złotych. 31-letni Ukrainiec chciał wywieźć do swojego kraju silnik i skrzynię z mercedesa vito. Pojazd został skradziony w Czechach. Wartość części to 3,5 tys. złotych. Na polsko - ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej strażnicy graniczni wychwycili kradziony rower cyco o wartości 700 złotych. Został skradziony w Niemczech. Również w Korczowej wpadł rower triumph o wartości 2 tys. złotych. Został skradziony w Niemczech. • W sobotę o godz. 20.40 pogotowie ratunkowe powiadomiło dyżurnego straży pożarnej o podtruciu tlenkiem węgla w kamienicy przy ul. Moniuszki 3 w Przemyślu. Do szpitala trafiła 68-letnia kobieta. • 56 kg haszyszu o rynkowej wartości 1,6 mln złotych próbował przemycić z Polski na Ukrainę 37-letni Portugalczyk. Wpadł na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Korczowej. Towar zapakowany był w 58 kostek, ukrytych w butli gazowej w mercedesie. W ujawnieniu narkotyków pomógł służbowy pies straży granicznej, 7-letni owczarek belgijski Fantom.Była to wspólna akcja strażników granicznych i celników. • Przemyscy policjanci zatrzymali sprawcę włamania do altanki znajdującej się na terenie ogródków działkowych „Podwinie”. Złodziej zabrał kuchenkę gazową wraz z butlą i reduktorem o łącznej wartości 250 złotych. Po kilku godzinach od otrzymania zgłoszenia o przestępstwie policjanci wytypowali potencjalnego sprawcę. Okazał się nim być znany im 53-latek. Grozi mu kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. (Życie Podkarpackie) |