Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 20.10-26.10.2014 r.

• Burza wokół zdjęcia studentów z flagą UPA. Na zdjęciu jest dziewięciu młodych mężczyzn i flaga. Dla kogoś, kto nie wie, czyja i jaka to flaga, to nic specjalnego. Ale jest wielu takich, którzy wiedzą: to flaga Ukraińskiej Armii Powstańczej, organizacji w Polsce uznawanej za zbrodniczą. Teraz na Ukrainie pod tym sztandarem działa „Prawy Sektor”, skupiający młodych ukraińskich nacjonalistów o ciągotach faszystowskich. Fotografię do sieci „wstawiają” ci, którzy do niej pozują. Szybko zostaje rozpoznane miejsce, gdzie ją zrobiono: to parking przemyskiej galerii handlowej. Sami „modele” też nie pozostają anonimowi. Okazuje się, że sześciu z młodych mężczyzn na zdjęciu to studenci przemyskiej uczelni, Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej. Są obywatelami ukraińskimi, ale wszyscy mają Kartę Polaka. To znaczy, że mają polskie korzenie i mogą m.in. studiować w Polsce za darmo. Wokół sprawy powstaje prawdziwa burza. Studenci przepraszają, uczelnia zapowiada, że sprawie przyjrzy się rzecznik dyscyplinarny PWSW, a Ruch Społeczny Patriotyczny Polski Przemyśl składa doniesienie do prokuratury i zawiadamia Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Gdy fotografia młodych ludzi pojawia się w Internecie, niemal natychmiast wywołuje prawdziwą burzę. Nic dziwnego, tym bardziej, że chodzi o Przemyśl. - Natychmiast relegować ich z polskiej uczelni i deportować z Polski razem ze szmatą, z którą się sfotografowali - tego rodzaju wpisy na różnych forach i portalach społecznościowych należą do najłagodniejszych. Oświadczenie studentów (jeden studiuje architekturę wnętrz, a pozostali stosunki międzynarodowe) wcale nie pomaga, choć zawiera słowa przeprosin. - My, studenci Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, serdecznie przepraszamy Państwa za zrobienie przez nas zdjęcia z flagą UPA w Galerii Sanowej w Przemyślu. Nie sugerowaliśmy tym zdjęciem faszyzmu czy rasizmu. Serdecznie przepraszamy naród Polski za przykrości wyrządzone tym zdarzeniem. Prosimy o przyjęcie wyjaśnień, że nie jesteśmy banderowcami, jak sugerowałoby to zdjęcie. Czujemy się związani z narodem polskim jako bracia - wszyscy mamy polskie korzenie. Dzięki Karcie Polaka możemy studiować w Polsce na takich zasadach, jak obywatele polscy. Raz jeszcze prosimy o przyjęcie wyjaśnienia, że tym zdjęciem nie chcieliśmy propagować ideologii nacjonalistycznej, lecz chcieliśmy zrobić coś dla swojej ojczyzny. Przepraszamy Wszystkich Państwa, których znieważyliśmy, przepraszamy władze i całą społeczność akademicką Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu, a przede wszystkim Cały Naród Polski - czytamy na oficjalnej stronie internetowej PWSW, gdzie widnieje także adnotacja, że w oryginale oświadczenie zawiera nazwiska i podpisy sześciu studentów.
- Wielce ciekawe, jakie „coś” chcieli ci panowie zrobić dla swej ojczyzny - mówi ironicznie młody przemyślanin, także student. - Zapewne chcieli okazać poparcie dla swego prezydenta (Petra Poroszenki – przyp. red.), który dzień powstania UPA (14 października – przyp. red.) ustanowił świętem narodowym pn. Dzień Obrońcy Ojczyzny - stwierdza. - Takie „podziękowanie” dostała Polska od Ukrainy za pomoc dla niej i poparcie jej w konflikcie z Rosją - mówi oburzony student. - Wstyd i hańba, że ci ludzie mają Karty Polaka! Z nich tacy „Polacy”, jak ze mnie Chińczyk - mówi ironicznie. - Powinni za to, co propagują, wylecieć z hukiem z uczelni i zostać wydaleni z Polski bez prawa wjazdu na zawsze - dodaje. Uczelnia została dosłownie „zasypana” telefonami i listami elektronicznymi z - już nie sugestiami - ale wręcz żądaniami wyciagnięcia surowych konsekwencji wobec studentów, z relegowaniem ich włącznie. Rektor PWSW, prof. dr hab. inż. Krzysztof Knapik, zareagował stosownym oświadczeniem: - (…) Jako Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu uważam, że uczestnicy owej „sesji” postąpili niezgodnie z zasadami obowiązującymi studentów PWSW. Zgodnie z postanowieniami Statutu PWSW, mając na uwadze powyższe, byłem zobowiązany zwrócić się do Rzecznika Dyscyplinarnego ds. Studentów w celu wszczęcia postępowania wyjaśniającego, w wyniku którego sprawa może być skierowana do rozpatrzenia przez Komisję Dyscyplinarną ds. Studentów, która może nawet usunąć ich ze studiów. Jak każde procedury wymagają czasu, by wszelkie działania i podejmowane decyzje były rozważne. Nie mogę i nie zamierzam podejmować działań w celu przyśpieszenia postępowania, a tym bardziej wpływających na jego wynik. Rzecznik oraz Komisja Dyscyplinarna, powołani odpowiednią uchwałą Senatu PWSW na podstawie obowiązującego Statutu, w swoich działaniach i decyzjach są w pełni autonomiczni. (…) - napisał rektor PWSW na stronie uczelni. Uczelnia ma swoje procedury, ale spotkanie z rzecznikiem dyscyplinarnym, a potem być może z komisją to wcale nie może być koniec „spotkań”, które czekają młodych ludzi. Ruch Społeczny Polski Patriotyczny Przemyśl zawiadomił o ich „wyczynie” Prokuraturę Rejonową w Przemyślu, domagając się wszczęcia przez nią śledztwa w związku z promowaniem faszyzmu przez „bohaterów” zdjęcia i to nie tylko na tym zdjęciu, ale także na ich profilach na portalach społecznościowych. - Wiemy, że przynajmniej część z nich jest związana z „Prawym Sektorem”, ukraińską nacjonalistyczną i silnie faszyzującą organizacją - mówi Andrzej Zapałowski z RSPPP. - Chwalą się tym na swoich profilach, propagują tam nazistowskie hasła i idee - dodaje. Prok. Marta Pętkowska, rzeczniczka prasowa przemyskiej Prokuratury Okręgowej poinformowała, że do prokuratury wpłynęły trzy zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w związku z publikowaniem zdjęć z flagą UPA oraz jedno dotyczące gróźb karalnych, które miały pojawić się w komentarzach na forach internetowych pod adresem osób znajdujących się na fotografii.
- Prokurator przesłał już policji materiały dotyczące sprawy fotografii z flagą UPA, by ta przeprowadziła postępowanie sprawdzające w kierunku dwóch przestępstw - mówi prok. M. Pętkowska. - Jedno to propagowanie idei faszystowskich i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, drugie natomiast dotyczy możliwego wyłudzenia Kart Polaka - wyjaśnia. - Prokurator oczekuje zebrania przez policję materiałów do 6 listopada, aby podjąć decyzję o wszczęciu postępowania - dodaje prok. Pętkowska. Prokuratura zbada także doniesienie w sprawie gróźb, jakie miały się pojawić na forach. Poza prokuraturą RSPPP poinformował o zachowaniach studentów także Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Od pierwszego oczekuje dokładnego „przyjrzenia się” Kartom Polaka wydawanym obywatelom Ukrainy, a od drugiego wydalenia z PWSW „bohaterów” ze zdjęcia i weryfikacji studentów z Ukrainy uczących się na polskich uczelniach. Rzecznik prasowy przemyskiej PWSW, dr Adam Kulczycki jest zdania, że incydent z flagą UPA może być rosyjską prowokacją. - Dla putinowskiej Rosji młodzi Ukraińcy uczący się w Polsce są większym zagrożeniem niż polska pomoc dla Ukrainy, w tym militarna - stwierdza A. Kulczycki. - Dlatego zapewne na rękę jej sytuacja, w której studenci z Ukrainy są postrzegani w Polsce źle - zauważa. - Z kolei nie ukrywajmy, że ukraińskie uczelnie tracące studentów na rzecz polskich, także zachwycone tym nie są - dodaje. Na przemyskiej PWSW studiuje 262 studentów - obywateli Ukrainy, ponad połowa z nich ma Kartę Polaka, dokument stwierdzający, że mają oni polskie korzenie, który m.in. umożliwia im studiowanie w naszym kraju za darmo. Dotychczas nie było na uczelni jakichś incydentów związanych z ukraińskimi studentami. To, co wydarzyło się w związku z „sesją zdjęciową” wywołało poruszenie także wśród studentów. Jak się dowiedzieliśmy, przedstawiciele Rady Studentów PWSW zbierają podpisy kolegów pod petycją do władz uczelni, by ta relegowała „bohaterów” z fotografii z ich grona. Tymczasem sześciu studentów ze zdjęcia z flagą UPA opuściło akademik i wyjechało. Nie wiadomo zatem, czy i kiedy dojdzie do ich spotkania z rzecznikiem dyscyplinarnym uczelni oraz jak skontaktuje się z nimi prokuratura, o ile podejmie decyzję o wszczęciu postępowania. Nie wiemy, czy studenci wyjechali z Przemyśla, czy z Polski. (Super Nowości 24)

Reklama