Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 04.08-10.08.2014 r.

• Grupa, która zainicjowała referendum w sprawie likwidacji przemyskiej Straży Miejskiej, ma protokół kontroli wewnętrznej! Grupa złożona z pięciu reprezentantów różnych środowisk, która wystąpiła z inicjatywą likwidacji Straży Miejskiej w Przemyślu ma dalsze informacje na temat funkcjonowania w mieście formacji, którą, delikatnie mówiąc, uważa za zbędną.
- Udało nam się dotrzeć do raportu po kontroli wewnętrznej w przemyskiej SM i wyniki jej są niepokojące - zauważył Ludomir Lewkowicz (Wolne Miasto Przemyśl). - Nieprawdą jest, że żaden kontrolujący organ nie miał zastrzeżeń do działania formacji - dodał, odnosząc się do słów komendanta SM w Przemyślu, Jana Genei. Ludomir Lewkowicz, Bogusław Nowak (SLD), Marcin Radochoński (PiS), Daniel Stołowski (Dolina Sanu) oraz przedsiębiorca Józef Olech na specjalnej konferencji prasowej zaapelowali do przemyślan, by ci w referendum opowiedzieli się za likwidacją Straży Miejskiej w ich mieście. Przedstawili szereg argumentów za tym, m.in. taki, że formacja nie zajmuje się tym, czym powinna, czyli utrzymywaniem porządku w mieście, generuje ogromne koszty i zatrudnia ludzi, którzy nie znają przepisów oraz skupia się na mandatach dla kierowców. Jan Geneja, komendant przemyskiej SM, wypowiedział się po konferencji dla jednego z lokalnych tygodników, że choć formacja kontrolowana była na bieżąco, nie było żadnych zastrzeżeń co do niej. Członkowie grupy inicjatywnej uważają tę wypowiedź za, delikatnie mówiąc, nieprawdziwą. - Dotarliśmy do protokołu pokontrolnego z kontroli wewnętrznej formacji - zdradza L. Lewkowicz. - Liczy on ponad 30 stron i na każdej niemal jest jakaś uwaga dotycząca funkcjonowania SM w Przemyślu - dodał. Istotnie, w protokole nie brak uwag o różnych uchybieniach, zaczynając od takich, że statut jednostki jest niezgodny z obowiązującymi przepisami, po takie, że pracownica została zatrudniona na stanowisku specjalisty, nie mając stosownego wykształcenia wymaganego ustawą, ba, w formacji nawet nie przewidywano takiego stanowiska z taką grupą zaszeregowania. Do tego dochodzą podejrzanie duże koszty szkolenia strażników miejskich w przemyskim WORD, koszty likwidacji umundurowania oraz pojazdy, jakimi poruszają się strażnicy palące więcej, niż mówią normy. - Dość znamienny jest tu fakt, że na te uwagi, jak można przeczytać w protokole „pracownik złożył wyjaśnienia” - zauważa L. Lewkowicz. - Jakie? Co z nich wynikało? Tego już nie wiadomo - dodaje. Grupa ma zamiar wkrótce znów zwołać konferencję, by szczegółowo przedstawić wspomniany protokół, który jest, jak podkreśla, z pewnością wiarygodny, bo wszak składa się z danych UM w Przemyślu i samej przemyskiej SM. Tymczasem komendant przemyskiej SM, Jan Geneja, nie wycofuje się wcale z tego, że kontrole nie wykazały niczego nieprawidłowego w formacji, którą kieruje. - Są uchybienia natury formalnej, które nie niosą z sobą żadnych konsekwencji i które po prostu należało sprostować - wyjaśnił w rozmowie z naszym dziennikarzem. Co do samego pomysłu referendum w sprawie likwidacji SM w Przemyślu jej komendant wyraził zdanie, że: - Referendum jest jedną z form, w jakiej społeczeństwo może wyrażać swoje zdanie i o ile w tej sprawie wyrazi takie, że należy „nas” zlikwidować, to przecież ma takie prawo - powiedział Jan Geneja. (Super Nowości 24)

Reklama