Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 28.07-03.08.2014 r.

• - Straż miejska jest zbędna, za to bardzo kosztowna - tak uważa grupa przemyślan, która chce referendum w sprawie likwidacji tej formacji. Podczas piątkowej konferencji prasowej zwołanej przez grupę przemyślan było gorąco. I to bynajmniej nie z powodu prawdziwie letniej aury, a dlatego, że na przemyskiej Straży Miejskiej nie zostawiono suchej nitki.
- Jest to formacja niepotrzebna w naszym mieście - zgodnie uznało pięciu przedstawicieli niezadowolonych z działania formacji przemyślan. - Kosztuje nas ona ponad 3, 5 mln złotych rocznie, a jej działania są nieskuteczne w zakresie utrzymania porządku! - mówili. - Po cóż więc nam ona? Zlikwidujmy ją, a pieniądze przeznaczmy na sensowny cel - zachęcali. Reprezentują różne środowiska i opcje polityczne, ale, jak podkreślają, ich inicjatywa nie ma nic wspólnego z żadną polityką. Bogusław Nowak (SLD), Ludomir Lewkowicz (Wolne Miasto Przemyśl), Daniel Stołowski (Stowarzyszenie “Dolina Sanu”), Marcin Radochoński (PiS) oraz Józef Olech, przemyski przedsiębiorca, za pośrednictwem dziennikarzy apelowali do przemyślan, by ci najpierw poparli przeprowadzenie referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Przemyślu, a potem w referendum likwidację straży.
- Straż Miejska w naszym mieście to jest dość dziwny twór - zauważył L. Lewkowicz. - Oficjalnie nie sposób się dowiedzieć, ilu zatrudnia ludzi - zdradził. - Nieoficjalnie mowa o blisko 70, ale takiej informacji nie ma ani na BIP-ie, ani na oficjalnej stronie SM - podkreślił. D. Stołowski zauważył, że strona straży jest niezwykle “często” aktualizowana, bo ostatnie informacje są sprzed 3 lat. - Nasza straż nie robi tego, do czego według ustawy i pomysłodawcy stworzenia tej formacji, czyli prof. Jana Widackiego, została powołana! - stwierdził B. Nowak. - Tam, gdzie powinni być, nie ma strażników, za to ochoczo rozdają oni mandaty uczciwym obywatelom - dodał. Ludomir Lewkowicz, któremu udało się podważyć w sądzie mandat wystawiony na podstawie zapisu z fotoradaru przemyskiej SM, ujawnił, że taka “pomyłka” niczym nie skutkuje dla strażnika, który ją popełnił. - Jeśli sąd podważy zasadność wystawienia mandatu przez policjanta, to ten odpowiada służbowo - powiedział. - Strażnik miejski bezkarnie może się w tej kwestii “pomylić” - dodał. Zauważył też, że aby zostać policjantem, trzeba przejść ostrą selekcję i długie szkolenie, natomiast… kandydat na strażnika miejskiego odbywa raptem kilkusetgodzinne szkolenie, a formacja ta dysponuje przecież bronią oraz pałkami, które mogą nawet zabić - przypomniał. Pod adresem przemyskich strażników miejskich padały też inne zarzuty. Głównie takie, że nadużywają władzy, nie znają przepisów i nie kwapią się wypełniać obowiązków, do których zostali powołani. - Ile jest zaniedbanych posesji? Ilu pijaczków i żebraków na Rynku? - dopytywali Radochoński i Stołowski. - Chcemy, by w mieście był porządek i było bezpiecznie, dlatego postulujemy rozwiązanie Straży Miejskiej, a część zaoszczędzonych pieniędzy proponujemy przekazać na dofinansowanie policji - zaproponował Nowak. - Z pewnością pracę w niej znajdą także najlepsi ze zlikwidowanej formacji - dodał. Grupa inicjatywna musi zebrać w ciągu 60 dni nieco ponad 5200 podpisów, by skutecznie zawnioskować o referendum. - Chcemy przedstawić ich ok. 7 tys., by była pewność, że żadne pomyłki nie przeszkodzą nam w przeprowadzeniu powszechnego głosowania w mieście - powiedział Nowak. Pomysłodawcy liczą na zebranie w ciągu miesiąca wymaganej liczby głosów dla referendum. Termin, w jakim ogłaszają swój pomysł, nie jest przypadkowy. - Chcemy, by zostało ono przeprowadzone razem z wyborami do samorządu, bo to znacznie zmniejszy koszta – wyjaśnił Radochoński. Nie ukrywajmy, że to także najprawdopodobniej podniosłoby frekwencję głosujących w referendum. Do tego, żeby było brane pod uwagę, zagłosować powinno minimum 30 proc. uprawnionych do głosowania przemyślan, zaś do tego, by zlikwidować przemyską SM, wystarczy, by za tym pomysłem zagłosowało 50 proc. i jedna osoba spośród biorących udział w referendum. Pomysłodawcy po załatwieniu koniecznych formalności zaczną zbierać podpisy poparcia dla swej inicjatywy. Gdzie można będzie to zrobić, zawiadomią wkrótce. Pamiętać należy, że skutecznie pomysł mogą poprzeć tylko ci, którzy są uprawnieni do głosowania w Przemyślu. (Super Nowości 24)

Reklama