Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 02.09-08.09.2013 r.

• Najczęściej bywa tak, że oddawana do użytku inwestycja finalizuje się imprezą. Inwestor i wykonawca zapraszają na świętowanie wszystkich, kogo tylko możliwe, aby się pochwalić przedsięwzięciem. W przypadku ulicy Kochanowskiego w Przemyślu było zgoła odwrotnie. Imprezę wieńczącą dzieło zorganizowali... sami mieszkańcy, zapraszając na nią władze miasta i głównego wykonawcę. To świadczy tylko o tym, jak ważny i potrzebny był generalny remont tej ulicy, na który mieszkańcy czekali 45 lat! Sami się zorganizowali. Powysyłali zaproszenia, załatwili biało-czerwoną wstęgę do oficjalnego przecięcia. Wystarali się o banery wykonawców, przygotowali okolicznościowe przemówienia. Nikt z zaproszonych gości nie zawiódł. Przybył prezydent miasta Robert Choma, radny Tomasz Schabowski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Przemyślu Jacek Cielecki, szefowie głównych wykonawców, czyli Ryszard Horodecki i Robert Bembnowicz.
- Chcieliśmy w ten sposób podziękować wszystkim, którzy za tym stoją. Panu prezydentowi, panu radnemu Schabowskiemu, którego determinacja była ogromna, wykonawcom czy dyrektorowi Cieleckiemu. Wie pan, ile na to czekaliśmy. Ile razy deptaliśmy ścieżkę do urzędu miasta. Ile przeprowadziliśmy rozmów, ile skierowaliśmy próśb. Ileż to razy machaliśmy bezradnie rękami i psioczyliśmy na władze, bo się nie udawało – mówi przewodniczący specjalnego obywatelskiego komitetu przebudowy ulicy Kochanowskiego Leszek Schneider. (Życie Podkarpackie)

Reklama