Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 19.08-25.08.2013 r.

• Dolina Sanu nie odpuszcza w sprawie zmiany nazwy ulicy bp. Kocyłowskiego. Wspólnota Samorządowa Doliny Sanu bezskutecznie interweniowała u wojewody w sprawie uchylenia uchwały przemyskiej Rady Miejskiej nadającej niewielkiej uliczce w centrum imię bp. Jozafata Kocyłowskiego. – W związku tym, że Rada Miejska Przemyśla i Wojewoda Podkarpacki nie zrobili nic w sprawie uchylenia tej uchwały, Wspólnota Samorządowa Doliny Sanu podjęła decyzję o społecznej inicjatywie obywatelskiej zmierzającej do zmiany nazwy ulicy – informuje prezes Wspólnoty, Małgorzata Dachnowicz. Uchwałę o nazwaniu uliczki imieniem bp. Jozafa Kocyłowskiego Rada Miejska Przemyśla podjęła w czerwcu na wniosek przewodniczącego Rady, Jana Bartmińskiego (63 l.). Nie spodobało się to szczególnie środowiskom kresowym, bo greckokatolicki biskup, choć został ogłoszony błogosławionym, miał w swoim życiorysie kilka niechlubnych kart. M.in. długo nie uznawał przynależności Kresów Wschodnich do Rzeczpospolitej, a także błogosławił oddziałom SS Galizien, które potem dokonały rzezi na Wołyniu i w Hucie Pieniackiej. Radni jednak uznali, że przemyska ulica może być nazwana jego imieniem, choć nie było w tej sprawie konsultacji społecznych, a uchwałę podejmowano naprędce i w przeddzień rocznicy rzezi wołyńskiej. Wspólnota Samorządowa Doliny Sanu zwróciła się do wojewody o uchylenie uchwały motywując to m.in. takimi argumentami, że jest ona niezgodna z Konstytucją RP oraz kodeksem karnym. – Do wniosku dołączyliśmy historyczne fakty dostępne w literaturze o działalności hierarchy kościoła greckokatolickiego, które budzą wiele kontrowersji. Szczególnie jego działalność polegająca na wspieraniu dążeń niepodległościowych Ukrainy, a tym samym budowy państwa ukraińskiego, również na terytorium ziem polskich – wyjaśnia Małgorzata Dachnowicz, prezes Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu. - Działalność ta powodowała przyzwolenie hierarchy na tworzenie się ludobójczego banderowskiego nacjonalizmu ukraińskiego. W dążeniach tych hierarcha wspierał hitlerowskiego okupanta uczestnicząc w różnego rodzaju świętach i podejmując innego rodzaju działania – dodaje Dachnowicz. Przemyska Rada Miejska nie poczyniła żadnych kroków w związku z wnioskiem Wspólnoty, a Urząd Wojewódzki nie doszukał się w uchwale naruszenia prawa. – Wojewoda Podkarpacki miał powody i narzędzia do uchylenia uchwały, ale z nich nie skorzystał – podkreśla prezes Wspólnoty. Tak czy owak, Wspólnota Samorządowa Doliny Sanu nie zamierza „odpuścić” i zapowiada społeczną inicjatywę zmierzającą do zmiany nazwy ulicy bp. Kocyłowskiego na mniej kontrowersyjną. – Chcemy zacząć zaraz po wakacjach i zachęcamy przemyślan do poparcia naszej akcji – mówi M. Dachnowicz. (Super Nowości 24)

Reklama