Archiwum aktualności

Archiwalne wydanie tygodniowe: 22.04-28.04.2013 r.

• Rodzice przemyskich uczniów i przedszkolaków chcą powołania Rady Oświatowej w mieście. W zeszłym tygodniu przedstawiciele rad rodziców przemyskich szkół i przedszkoli złożyli w biurze podawczym Urzędu Miejskiego w Przemyślu projekt uchwały obywatelskiej zakładającej powołanie w mieście Rady Oświatowej. Miałby być to organ kontrolujący i opiniujący wszelkie projekty władz Przemyśla dotyczące oświaty w mieście. Pod tym pomysłem podpisało się około tysiąca przemyślan. Kiedy tuż przed feriami zimowymi do dyrekcji przemyskich placówek oświatowych trafił prezydencki projekt łączenia gimnazjów, podstawówek i przedszkoli w tzw. zespoły, wśród rodziców zawrzało. Większości z nich kompletnie nie przekonywały argumenty magistratu, że dzieciom gorzej nie będzie, za to miejska kasa zaoszczędzi. Rodzice poirytowani byli nie tylko samym pomysłem na „zespoły edukacyjne”, ale także tym, że z nimi nikt nie konsultował zamiarów urzędników, które bezpośrednio dotyczyły przecież ich dzieci. W końcu poszli pikietować pod magistrat. Prezydent Robert Choma (49 l.), który wyszedł do pikietujących, zapewnił, że chce z rodzicami przemyskich uczniów i przedszkolaków rozmawiać. – Chciałem, by stało się to za pośrednictwem dyrektorów placówek oświatowych – mówił. Nim jednak przystąpiono do rozmów na temat ówczesnego kształtu „zespołów”, pomysł ich tworzenia upadł, bo negatywnie zaopiniował go Podkarpacki Kurator Oświaty. Magistrat jednak z zespalania placówek rezygnować nie ma zamiaru. Teraz uznał, że dobrze byłoby łączyć podstawówki z przedszkolami. Tego nawet negatywna opinia kuratora zabronić nie może. Przedstawiciele Rad Rodziców spotkali się z urzędnikami w tej sprawie w marcu, ale nie są usatysfakcjonowani.
- Pokazano nam projekty połączeń i oczekiwano, że „na szybko” się do nich ustosunkujemy – mówi Daniel Stołowski (36 l.) z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej nr 14 w Przemyślu. – To niepoważne – dodaje. Rodzice małych „przemyślaków” mają nieodparte wrażenie, że nie są traktowani poważnie przez magistrat, a urzędnikom zależy tylko na oszczędnościach na oświacie, nie zaś na dobru ucznia czy przedszkolaka. – Dlatego chcemy powołania Rady Oświatowej – mówią. – Ktoś musi kontrolować poczynania władz miasta wobec naszych dzieci – dodają. Projekt uchwały obywatelskiej poparty tysiącem podpisów przemyślan trafił już do Urzędu Miejskiego. (Super Nowości 24)

Reklama